💥 Newsy ... Pogłoski ... Ciekawostki ... Plotki ... Fakty ...

Jakaś platforma.

Nie zaczaiłem że to reklama.

💥 Według Birsen, producent Osman Sinav przygotowuje nowy serial dla ATV.
Scenariusz: Murat Koca (Gonulcelen, Kurtlar Vadisi: Pusu). Reżyser - Yusuf Omer Sinav (Inadina Ask, SAK).

Podobno jedna ze znanych par aktorskich jest o krok od wstąpienia w związek małżeński. O kogo chodzi?
Być może o którąś z poniższych:

Z tego co ja się orientuję to oni wszyscy mają plany małżeńskie.

💥 Według Birsen, kanał Show TV postanowił całkowicie odnowić swoją ofertę, a co za tym idzie podjął decyzję o zakończeniu wszystkich emitowanych obecnie seriali do końca tego sezonu. Kanał, który obchodzi 30-lecie istnienia, powróci w przyszłym sezonie z nowymi serialami.

Ze względu na gwałtowny wzrost zakażeń koroną w Turcji, Rosja wstrzymuje loty do i z tego kraju do 1 czerwca.

Tak, nie są. Przyjaźnią się od dawna. To nawet on załatwił jej rolę drugiej protki w "Çati Kati Ask"

A kogo tam grała (bo jej nie pamiętam) ?

💥 Nowa platforma Dramax założona przez Demirören Media, zarządzająca także Kanal D, rozpocznie nadawanie 14 kwietnia. Będzie dostępnych 5 tys. godzin tureckich seriali z dubbingiem na hiszpański i arabski. Platforma będzie również dostępna na urządzeniach mobilnych z aplikacjami na Androida i IOS. Abonentami mogą być użytkownicy w Ameryce Łacińskiej, na Bliskim Wschodzie, w Afryce Północnej, USA i Kanadzie.

To ta, która się potem okazała córką największego wroga wujka Serhata? Mam na myśli tego faceta na wózku inwalidzkim...
Jeśli to ona to faktycznie irytująca.

Beznadziejna zapowiedź. I te nienaturalne przejścia.

Kerem na pierwszym planie Aż dwa jego seriale pokazali. Chyba próbują wykorzystać jego obecną popularność i to, że jest taki "amerykański"

W sumie racja, zapomniałem o Ameryce Łacińskiej.
Oni się lubują w takich klimatach.

Atahan, niestety niewiele z seriali, które świat latino robi (nie od dzisiaj zresztą) odnosi sukces. Wiadomo, że trzeba iść z postępem czasu i skoro część widowni telewizyjnej przesiadała się na platformy, bo trza być cool i poszpanować nawet przed sobą samym, to i wytwórnie latynoskie próbują podołać wyzwaniu. Niestety nie liczyłabym z ich strony na żadne cuda. Kilka seriali im się przez przypadek uda, no reszta to są jedynie mniejsze lub większe klapy. Dlatego niech lekarz leczy ludzi, piekarz piecze chleb, a szewc szyje buty, bowiem nikt nie jest od wszystkiego. Zamiast się pchać w nieswoje rytmy, Latynosi powinni się skupić na tym, do czego są stworzeni i w czym są mimo wszystko najlepsi... i zastanowić się jak można by odzyskać widza telenowelowego. Bo on ciągle jeszcze czeka, aż się wytwórnie zreflektują i przestaną powielać błędy, przez które ten jeszcze niedawno uwielbiany na całym świecie gatunek się przepoczwarzył w potworkowaty. Sami stworzyli niszę, w którą się wdarli Turcy i teraz musza się z nimi szarpać o widza.

Ale taki Netflix dostrzegł już w krajach latynoskich potencjał. Najpierw "Mroczne pożądanie" stało się hitem, teraz "Kto zabił Sarę?" pobiło ten wynik. Mamy 15 kwiecień, a wchodząc na Netflix dalej widzę, że u nas serial jest na 2-3 miejscu wśród najchętniej oglądanych produkcji na Netflixie, choć premiera była prawie miesiąc temu. Latynosi już wiedzą, co produkować, żeby stworzyć więcej hitów, a przepis na to w obecnym świecie nie jest jakiś skomplikowany. Zupełnie inaczej sprawa wygląda przy tureckich serialach na platformy - tym jest się znacznie ciężej się wybić.

Szpanowanie posiadaniem jakiejś platformy internetowej to było może modne z 3-4 lata temu. Teraz jest to już rzecz powszechna, a pandemia to tylko przyspieszyła. Widz darmowej telewizji lubi oglądać papkę w postaci paradokumentów i najtańszych reality-show, bo nie jest to żadna angażująca rozrywka, a jak ktoś będzie chciał wybrać coś lepszego i będzie skłonny za to zapłacić, to w większości wybierze platformę, niż satelitę, w której też powtórek od groma i jeszcze za zerwanie umowy trzeba ponieść dodatkowe koszty, gdzie na platformach można zrezygnować kiedy się chce, oglądać jak i gdzie się chce.

Moim zdaniem będą robić telenowele tak, jak robią to teraz dopóki będzie to opłacalne. Liczba widzów przed telewizorami z roku na rok spada. Teraz wyniki 2-3 razy mniejsze, niż te 15 lat temu są uznawane za hit. Ta widownia już nie wróci, młody widz (mam także na myśli osoby dojrzałe) woli internet, bo nie ma wyznaczonych godzin, ogląda kiedy chce. A platformy przyzwyczaiły widzów do krótszych seriali i z żywszą akcją, niż telenowele. Moda na historie miłosne nigdy nie zniknie, ale wątpię, żeby telenowela przetrwała w takiej postaci, w jakiej jest tworzona od wielu lat. Zdarzą się pojedyncze hity w telewizji, ale na tym raczej koniec.