Sex Education - Edukacja Seksualna (2019-)

Oglądam sobie tak ten serial z myślą, że idzie się z niego więcej nauczyć, niż z lekcji WDŻ w szkołach, nad którymi, o ironio, nasz minister myślał swego czasu i pewnie nadal myśli.
Zmienił się poniekąd styl serialu. W pierwszym sezonie Otis z Maeve rozwiązywali problem jakiegoś ucznia w odcinek w ramach poradni. W trzecim sezonie poradni już nie ma, a problemy sercowe między bohaterami rosną trochę do rangi "Mody na sukces". Otis chcąc zapomnieć o Maeve nawiązał romans z Olą, która jest teraz jego przybraną siostrą, więc ten spotyka się z Ruby... która najpierw traktowała go jak popychadło, a później się obraziła, bo nie odwzajemnia jej miłości. W pierwszym sezonie praktycznie nie było relacji mlm, poza ostatnim odcinkiem. Po tym, jak Adam traktował Erica w życiu nie spodziewałbym się, że będą razem (chociaż później sobie przypomniałem, że w "Control Z" jest podobny wątek). Od drugiego sezonu Eric to jest z Rahimem, to z Adamem, w międzyczasie dostawiono też chłopaka (Nick) dla Anwara, więc serial w sporej części zaczął skupiać się na LGBTQIA+, bo Ola związała się z dziewczyną, a od trzeciego sezonu dodano osoby niebinarne, za co wielki plus. Maeve podstawili nowego chłopaka, więc zanim ona się z tym Otisem zejdzie, to prawie będzie wątek, jak z "Mody na sukces".
W obsadzie serialu jest Gillian Anderson, ale niestety, choć aktorka ma w sobie charyzmę, tak jej postać jest nieco nudna. Ciąży u jej bohaterki też bym się nie spodziewał, a spowodowała kontynuowanie związku z ojcem Oli, który jest jeszcze nudniejszy od samej Jean.

Serial jest dobry, nawet bardzo dobry. W lekki i komediowy sposób przekazuje jakąś wiedzę. Wątki też się całkiem trzymają całości, przynajmniej ja nie mam wrażenia, że zachowania jakichś postaci są odrealnione, albo odwrócone o 180 stopni. Rozwój postaci Adama, czy historię Maeve ogląda się naprawdę dobrze. Tak samo Rahim, chociaż jego rola w trzecim sezonie znacznie się zmniejszyła. Zostały mi jeszcze 4 odcinki, ale raczej nie wpłyną one na zmianę mojej opinii (chociaż w "Toy Boy" im się udało...). Szkoda, że na IV sezon przyjdzie aż tyle czekać, ale może jeszcze zmienią decyzję i dadzą pod koniec przyszłego roku.