4 przyjaciolki, ktore sa jak siostry.
1 odcinek zaczyna sie listem, ktory pisze jedna z nich i nam je przedstawia.
- Beyza: ona i jej maz, Murat, po raz trzeci spodziewaja sie dziwcka. Dwie poprzednie ciaze zakonczyly sie niestety poronieniem. Melahat, siostra Murata, mieszka obok nich i jest hipochondryczka. 😂
- Sevda: ma dwie corki, nastolatke i kilkulatke, ktore wciaz sie kloca oraz syna (w wieku pomiedzy corkami), takze wciaz tylko krzyki i klotnie o ubrania i zabawki. Do tego dochodzi jej maz Orhan, ktory zdaje sie nieba by uchylil dzieciom, wiec pieniadze na oplate rachunkow rozdaje miedzy nimi. Widac, ze to kochajaca sie rodzina.
- Ceren: zdaje sie, ze ona i Tarik rowniez dlugo czekali na potomka i w koncu sie spodziewaja, ale to dziecko z probowki (wtf?). Kochaja sie, ale mieszkaja z matka Tarika, ktory jest troche maminsynkiem.
- Nil: autorka listu. Spodziewa sie awansu w pracy. Zdaje sie, ze jej szef, Omer, to wymagajacy czlowiek - takze dla swojej wnuczki, Aleyny. Zdaje sie, ze ona nie jest w ciazy i po zachowaniu jej meza, Kemala, chyba na razie nie planuje, co jego najwidoczniej smuci.
Sevda i Ceren odwiedzaja Nil, by zyczyc jej powodzenia. Sevda mowi wciaz o macierzynstwie nie zwazajac, ze robi tym przykrosc Ceren i, ze Nil nie mysli o macierzynstwie. Nil mowi, ze Omer ma jasne zasady i kobieta, ktora mysli o karierze, nie moze zostac matka. Slyszy to Kemal.
Melahat odwiedza tesciowa Ceren, zdaje sie, ze obydwie zawsze wiedza lepiej, obgaduja innych i siebie same... Taka toksyczna przyjazn az po grob. 🤣 Pojawia sie Beyza, ktora rozmawia z siostra przez telefon - siostra zajmuje sie teraz jej butikiem, bo ona nie opuszcza mieszkania, by nie zaszkodzic ciazy. To pedantka, wszystko poprawia, ku radosnym spojrzeniom Melahat i Durdane, ktora co rusz lamentuje „odejde z tego swiata bez wnukow”.
Melahat i Durdane rozmawiaja o kims i o czyms (fatalne tlumaczenie, nic nie lapie z ich rozmowy), a scena konczy sie kiedy dwie „madame” popijaja kawe z filizanki trzymajac ja z malym paluszkiem do gory, ale strasznie siorbiac.
Juz je kocham!
Bohaterki rozmawiaja o jakiejs Sedzie, rowniez starajacej sie o awans. Dwie damy tez i niej rozmawialy. Nagle pojawia sie jakas kobieta, ktora widzi rozmawiajace przyjaciolki i mowi do siebie, ze Nil nie dostanie tego awansu. To chyba Seda. Udaje, ze rozmawia przez telefon i podchodzi do kobiet i mowi do Nil, ze spotkanie zostalo przelozone. Nil wydaje sie to troche dziwne, ale Seda mowi, ze dzwonili ze szkoly Aleyny i musial cos zalatwic. Zdaje sie, ze kobiety i Seda znaja sie jeszcze ze szkoly i juz tam nie przepadaly za soba.
W drodze do domu Sevda i Ceren przechodza obok zakladu fryzjerskiego i dziwia sie, ze nie ma tam Sedy, ktora mowila, ze wpadnie do fryzjera, skoro spotkanie przelozono. Sevda podejrzewa, ze Seda klamala i dzwoni do Nil, ale ta jest w samochodzie i nie odbiera.
Nil ma lekki wypadek samochodowy (przed domem Beyzy), probujac uniknac chlopca, ktory wybiegl na jezdnie. Sevda i Ceren tez tam akurat przechodza. Wielka drama o nic, wolanie ambulansu do siniaka na czole. Kemal, z ukrytym znaczkiem firmowym na koszuli, ma zle przeczucia. Boze, one naprawde jada z nia do szpitala!
Ale nie dzwonmy do Kemala, niech sie nie denerwuje hahaha.
Zdaje sie, ze Aleyna szykanuje inne dziewczeta w szkole z powodu nizszego statusu spolecznego, przez co Ezgi, corka Sevdy, tez cierpi, bo czuje sie gorzej traktowana przez „przyjaciolke”.
Mezowie przyjaciolek kopia razem w pilke - niebo bezchmurne, pogoda sloneczna, ale w miejscach, gdzie sa bannery reklamowe - mgliscie. Oj, na spodniach Kemala tez mgla, ale na szczescie nie w rozkroku.
Kemal spoglada co rusz na faceta z dzieckiem.
Panowie zauwazaja, ze Kemal sie czyms trapi. Aaa, no bo - zauwazaja niczym stare plotkary - jak Nil dostanie awans, to nie zajdzie w ciaze, hello! Maz Sevdy: zycie zaczyna sie sie razem z pojawieniem sie dzieci. Ale nie rob ich duzo.
Aleyna chce isc do domu Ezgi po szkole - nigdy jeszcze nie byla w jej domu, a przeciez to taka willa.
Pojawiaja sie moje przyjacioleczki i relacjonuja zachowanie innych przyjaciolek.
Nil lezy w szpitalu, nagle: och, musze biec do pracy, pan Omer czeka! Nie, nie, nie kochana, zostan, lez, lekarstwa jeszcze nie zaczely dzialac. Seda mowila, ze spotkanie przelozone, wez sie poloz, dopiero co z martwych wrocilas.
Seda denerwuje sie przed spotkaniem, szef nie orzychodzi. Przychodzi jego asystentka i z radoscia mowi, ze spotkanie przelozone, wiec Nil moze sie jeszcze pojawic.
Omar tlumaczy bylej oracownicy, ktora zaszla w ciaze: jak Cie przyjme z powrotem, to zlamie swoje zasady. Spadowa.
Nil mie orzyszla, ma uraz glowy. Seda jest gotowa i czeka. Doktor Bey mowi, ze Nil nic nie jest, ale musi jej powiedziec cos waznego... Plumka pianino.
Boze, ona uderzyla sie w glowe, to na pewno cos powaznego!!! Nie, to dobra wiadomosc, nasz drugi pacjent tez ma sie dobrze.
Seda chce przedstawic prezentacje na spotkaniu, ale Omer jest wkurzony przez byla ciezarna pracownice i strofuje biedna Sede.
-Jest Pani w ciazy. - Nie rozumiem. - Spodziewa sie Pani dziecka. -Allah!!!
Kemal kopie w pilke z dzieckiem, na ktore sie patrzyl. Koniec listu Nil.
——
Boze, jakie to lyry. Nuda, absurd goni absurd. Troche szkoda, bo postac Kemala mnie zaintrygowala, taki facet z uczuciami, no i te amigas y rivales, ale to niestety za malo, by tracic codziennie 50 minut...