Kalp Yarası - Zranione Serce | Surec Film 2021

Co do samego serialu to największym jego plusem jest Antakya. Fabuła jest taka typowo letnia i gdyby przenieść akcję do Stambułu to niczym by się nie wyróżniał spośród pozostałych letniaków. Proci mi się na początku nie podobali (zwłaszcza Gokhan), ale bardzo dobrze się na nich patrzy. Nie pamiętam jeszcze wszystkich imion, ale na razie poza główną czwórką nie będę więcej potrzebowała, więc... Na początku dostajemy przygotowania do ślubu i zapewnienie Ferita, że jego syn będzie nosił imię jego "najlepszego przyjaciela". No, a potem widzi tego "najlepszego przyjaciela", całującego się z jego narzeczoną... Ferit wyrzuca garniak ślubny przez okno i wyjeżdża do Stambułu. Po drodze spotyka jeszcze Yamana, który pokazuje mu czym jest "prawdziwa przyjaźń"... W międzyczasie Hande nie przyjmuje do wiadomości, że ślubu nie będzie i kontynuuje przygotowania, udając przed wszystkimi, że nic złego się nie dzieje. Prot w Stambule poznaje Ayse, która sugeruje mu, żeby znalazł sobie dziewczynę i z nią wrócił do Antakyi. Następnego ranka pojawia się pod jej drzwiami z propozycją (stąd też pierwszy tytuł serialu, dobrze, że jednak został zmieniony), którą protka odrzuca. Oczywiście tylko chwilowo, bo w wyniku splotu wydarzeń (strata pracy i pilna potrzeba znalezienia pieniędzy na adwokata dla przyjaciela, który pośrednio z jej winy trafił do aresztu) musi ją przyjąć. W Antakyi tymczasem wszyscy są pewni, że ślub się odbędzie i wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Orkiestra, goście, panna młoda... W końcu przyjeżdża też i pan młody... Z nową narzeczoną. Jak się nietrudno domyślić wywiązuje się burda. Ayse ucieka (btw. z tego właśnie momentu jest ten pierwszy gif), ale Ferit mówi jej, że Hande go zdradziła i tym przekonuje ją do powrotu. Matkę prota, tak jaki i Handę oraz jej rodzinę trafia szlag i wychodzą, a proci biorą ślub. No, to by było na tyle. I tak zahaczyłam już o odcinek 2. Resztę napiszę, jak obejrzę go w całości, bo sporo się tam dzieje (zwłaszcza w końcówce...).

Fabuła nie jest jakaś wybitna, ale tragedii też nie ma. Według mnie to idealny serial na lato, a widoki rekompensują niektóre głupoty scenariusza.

Co do muzyki to tego początku dalej nie mogę skojarzyć, ale wiem z czym jeszcze mi się kojarzy fragment ze środka. Paramparca, nawet czołówka w tym momencie jest podobna.

Jeszcze kilka ujęć, w których teoretycznie nie ma nic specjalnego, ale które mi się spodobały (odcinek 1):