Tytuł: El Color de la Pasión Tytuł PL: Barwa Namiętności | Kolor Pasji
Wytwórnia: Televisa Producent: Roberto Gómez Fernández Reżyseria: Francisco Franco Scenariusz: José Cuauhtémoc Blanco, María del Carmen Peña Tamayo
Gatunek: melodramat Rok: 2014 Ilość odcinków: 121 (122)
Kanał: CDLE | godzina: 18:15 Emisja w Meksyku: 7 marca 2014 - 31 sierpnia 2014 Emisja w PL: -
Fabuła: Adriana i Alonso są szczęśliwym małżeństwem. Mieszkają na jednej hacjendzie z dwiema siostrami Adriany: kapryśną i nierozważną Rebecą oraz pogodną choć zagubioną Magdaleną. Rebeca skrycie podkochuje się w swoim szwagrze i szczerze zazdrości siostrze nie tylko męża, ale także potomka, który niebawem ma się narodzić. Magdalena przeżywa rozczarowanie, gdy jej narzeczony porzuca ją w dniu ślubu. Bezradna postanawia oddalić się od rodziny i poszukać szczęścia, niosąc pomoc innym. Kilka dni po wyjeździe Magdaleny do stolicy, Adriana ma wypadek i umiera. Przed śmiercią wydaje na świat córkę. Rebeca wykorzystuje słabość Alonsa i bierze z nim ślub. Po 24 latach od tamtych wydarzeń, Alonso i Rebeca nadal są małżeństwem. Rebeca błyskotliwie odgrywa rolę matki dla Lucii i przykładnej żony. Para doczekała się córki, Nory, frywolnej, chaotycznej i chciwej, takiej jak matka. Mimo to Rebece nie udało się zdobyć w pełni miłości męża, dlatego szuka pociechy u boku przelotnych kochanków. Problemy pojawiają się, kiedy jeden z jej kochanków, Federico, popełnia z jej winy samobójstwo. Rebeca staje się głównym wrogiem jego rodziny, a w szczególności jego brata, Marcelo, który nie spocznie, dopóki nie zmusi jej, żeby zapłaciła za swoją nieodpowiedzialność. Marcelo przeprowadza się do miasta Puebla i szybko odnajduje rodzinę Murillo. Jego żądza zemsty zostanie wystawiona na próbę, gdy na jego horyzoncie pojawi się Lucía. Spiętrzające się problemy, intrygi i nieporozumienia zagrożą szczęściu tej pary.
Obsada: Esmeralda Pimentel ............... Lucía Gaxiola Murillo Erick Elías ............... Marcelo Escalante Fuentes Claudia Ramírez ............... Rebeca Murillo Rodarte de Gaxiola René Strickler ............... Alonso Gaxiola Beltrán Eugenia Cauduro ............... Magdalena Murillo Rodarte Helena Rojo ............... Milagros Fuentes Vda. de Valdivia Arcelia Ramírez ............... Sara Ezquerra Ximena Romo ............... Nora Gaxiola Murillo Moisés Arizmendi ............... Amador Zúñiga Montoya Natalia Guerrero ............... Daniela Suárez Molina Mariano Palacios ............... Rodrigo Zúñiga Roldán Montserrat Marañón ............... Brígida Roldán de Zúñiga Pablo Valentín ............... Mario Hernández Eduardo España ............... Eduardo "Lalo" Barragán Gloria Izaguirre ............... Teresa "Tere" Granados Arturo Vázquez ............... Vinicio Garrido Marcela Morett ............... Norma "Normita" Luis Couturier ............... Nazario Treviño Patricia Reyes Spíndola ............... Trinidad "Trini" Barrera de Treviño Ilse Ikeda ............... Leticia "Lety" Ezquerra Mauricio Abularach ............... Sergio Mondragón Roberto Blandón ............... Alfredo Suárez Luis Gatica ............... Ricardo Márquez Marcia Coutiño ............... Ligia Cervantes Javier Jattin ............... Román Andrade Isaura Espinoza ............... Clara Rosales Buena Angelina Peláez ............... Rafaela Osuna Andrés Almeida ............... Padre Samuel Nuria Bages ............... Aída Lugo Edsa Ramírez ............... Gloria Parra Harold Azuara ............... Benito Rosales Alfonso Dosal ............... Federico Valdivia Fuentes Maribé Lancioni ............... Lorena Eduardo MacGregor ............... Padre Santiago Luis Fernando Peña ............... Ruperto Ariadne Díaz ............... Adriana Murillo Rodarte de Gaxiola Michelle Renaud ............... Rebeca Murillo Rodarte (młoda) Ana Isabel Torre ............... Magdalena Murillo Rodarte (młoda) Horacio Pancheri ............... Alonso Gaxiola Beltrán (młody) Rodrigo Massa ............... Amador Zúñiga Montoya (młody) Fernanda Arozqueta ............... Brígida Roldán de Zúñiga (młoda) Claudio Roca ............... Mario Hernández (młody) Ramón Valera ............... Ricardo Márquez (młody) Nuria Gil ............... Clara Rosales Buena (młoda) i inni.
Telka odniosła sukces w Meksyku i ma bardzo dobre opinie. Dlatego się zastanawiam czy w nią wchodzić, czy lepiej sięgnąć po coś starego, ale jarego. Osobiście wolę starsze telenowele, bo się trzymają gatunku, dzięki czemu jest w nich wiele magii (czyż nie dla niej oglądamy telki?).
Rating odcinka 1 - 15.5 Rating odcinka Finałowego - 22.8 Średni Rating - 17.5 i miejsce 3 wśród telenowel z 18:00 (Pierwsze zajmuje Teresa, Drugie - En nombre del amor)
Warto ją obejrzeć dla głównej villany i jej córki. Serial jest interesujący, choć z drugiej strony przeciągany i ma też dużo scen do przewinięcia (tych z typowo „meksykańskimi” bohaterami i ich „problemami”), więc szybko go skończysz.
Ja też polecam. Biorąc pod uwagę produkcje Televisy nakręcone po 2010 roku to jednak absolutna czołówka. Telenowela jest klasyczna i składa się z ogranych wątków, ale scenariusz jest dosyć przemyślany, czasami nawet zaskakuje i aktorzy też dają radę.
Nie znam ani jednej, ani drugiej. Notabene pomyliłam "Ramirez" z "Alvarez" i w pierwszym momencie się przestraszyłam, że gra tu Claudia Alvarez, do której mam duże "ale". Kiedy skończę Rubi, wezmę się za ECDLP.
Ponieważ chcę dłużej pobyć z "Rubi", a że zostało mi do końca tylko 15 odcinków to sobie ją "wydzielam"... obejrzałam wczoraj odcinek 1 ECDLP. Zaczął się nieźle, choć mocno przetartym szlakiem zagajania historii dramami z przeszłości. Nie będę o tym pisać, bo mam duży dystans do odcinków pierwszych w telkach, jednak jest coś co mnie bardzo zawiodło na "dzień dobry" i dlatego mam pytanie: czy w telce jest dużo retrospekcji? Aktorstwo Michelle Renaud tutaj leży i kwiczy, że aż ciężko mi oglądać jej sceny. Nie dość, że jest manierycznie sztuczna, to jeszcze bebla jakby miała problemy z mową i potrzebowała logopedy. Pamiętam jak jej kiedyś broniłam w kontekście roli protki, dlatego jestem zszokowana, że tutaj tak kładzie rolę.
Michelle chyba nigdy nie była dobrą aktorką i wszyscy to wiedzą. Dużo fanów to ona raczej nie ma. Nie pamiętam, ile jest retrospekcji, na pewno będą one się pojawiać (Marcelo będzie często brata wspominał na przykład), ale ten wstęp z młodości ojca Lucii, jak to w Televisie, nie ma odzwierciedlenia w serialu, możesz go pominąć. Ja tak zrobiłam, bo wiedziałam, że to nie telka o tym, a wszystkiego i tak dowiedziałam się później z rozmów bohaterów i retrospekcji.
Michelle chyba nigdy nie była dobrą aktorką i wszyscy to wiedzą. Dużo fanów to ona raczej nie ma.
Nie wiem jak się rozwinęła, bo rola tutaj to jedna z jej pierwszych (patrząc na filmografię), ale pamiętam, że w Pasion y Poder jej wątek (i jej partnera) oglądało mi się najlepiej ze wszystkich innych(mam na myśli do czasu kiedy telkę oglądałam, bo ogólnie mnie rozczarowała, także w pewnym momencie dałam sobie spokój) i jej aktorstwo mi się podobało (co nie znaczy, że od razu urywało cztery litery). Niemniej jest ładna, zgrabna i powabna... i tym rozkłada na łopatki inne protki w Visie. Co z tego, że niektóre (być może) lepiej grają, skoro na ich widok oczka bolą? Obejrzałam 6 odcinków i historię z przeszłości oglądało mi się lepiej, niż pierwszy odcinek z akcją w teraźniejszości. Irytuje mnie i protka i jej ojciec.. i jej siostra. Wszyscy przeginają w nadinterpretacji, tylko nie wiem po co. Ta nadmierna szczęśliwość protki i nadgorliwość ojca i skrajna nonszalancja siostry są tak sztuczne i wymuszone, że aż gryzą. Dojrzałej Rebece brakuje powabu i zmysłowości (i zniewalającej aparycji). Aktorka nie weszła w rolę z konsekwencją i nie czuję żadnej więzi z postacią z młodości. Pomimo dość dopracowanej stylizacji nie udało się też wydobyć odpowiedniej urody. W tej roli chciałoby się widzieć piękność. Także nie bardzo wiem na co się w niej rzucił brat prota. Największym nieporozumieniem okazała się natomiast dojrzała Brigida. Aktorka, która grała postać w młodości postawiła bardzo wysoką poprzeczkę, której aktorka druga chyba nie dosięgnie, patrząc jak żałośnie wypadła w swoich pierwszych scenach. I pomyśleć, że w życiorysie ma "komediantkę". Postać Amadora wydała mi się intrygująca zarówno w historii z przeszłości jak i tej teraźniejszej. Czekam na dramę i mam nadzieję, że będzie szybko. Stany uniesienia postaci w telkach są niestrawne na dłuższą metę. PS: zawiodło mnie, że Magdalena po powrocie do miasteczka na pogrzeb Adriany, wróciła do klasztoru. Miałam nadzieję, że zastąpi Lucii matkę (w sensie nie na odległość).
Daj Rebece czas i zobaczysz, jaką poprzeczkę Claudia Ramirez tu postawiła. Ona nie gra kolejnej skopiowanej, przerysowanej villiany (jak Sabine Moussier czy inne) i była dzięki tej roli bardzo wychwalana. To powrót Claudii po ponad 10 latach do telenowel i wielka szkoda, że Televisa jak to często bywa, nie wykorzystała jej potencjału i oferuje jej odtąd tylko role trzecioplanowych płaczek. Ximena Rubio też była bardzo chwalona za swoją postać - zobaczysz, będziesz jeszcze jej dziękować za tę kreację.
Nie znam Claudia Ramirez, nie mam też zastrzeżeń do jej gry, jednak wizualnie byłabym bardziej usatysfakcjonowana, gdyby była ładniejsza. Zobaczymy, czy w moim odbiorze przyćmi kreacją braki urodowe. Jest to niewykluczone.
Ximena Rubio też była bardzo chwalona za swoją postać - zobaczysz, będziesz jeszcze jej dziękować za tę kreację.
Mam nadzieję, bo mimo, że postać jest przerysowana, to dobrze mi się na nią patrzy. Notabene przez to, że oglądam równolegle Rubi, rzuciło mi się w oczy, że aktorka od Nory naśladuje w wielu gestach i pozach Barbarę Mori. Na przykład kiedy łączy górną i dolną szczękę (w sensie zęby) uchylając usta. Robi to wręcz identycznie jak BM.
Aktor grajacy ojca narzeczonego protki jest bardzo podobny do Ramira Fumazoni'ego. Jego postać ma u mnie za to duże fory, chociaż aktorsko tez niczego mu nie brakuje. Mam nadzieję, że będzie miał ciekawy wątek.
Pomimo, że początek historii nie jest najwyższych lotów (w dodatku przeżyłam mocne deja vu, bo "chwilę" temu oglądałam identyczne motywy w Rubi: śmierć żony prota na skutek upadku i przy udziale szkła oraz porzuconą przy ołtarzu pannę młodą) to oglądało mi się te pierwsze kilkanaście odcinków ogólnie dobrze. Co więcej się wciągnęłam. Mam jednak pewne zastrzeżenia do protki. Esmeralda mi się bardzo podobała w rolach negatywnych (widziałam ją w ADP i DQTQTQ), no tutaj mam z nią problem, bo nie czuję postaci. Jest chaotyczna? Prot natomiast mi się podoba w każdej scenie. Tak jak i jego "rywal" Rodrigo, który nie dość, że gra bardzo wiarygodnie to jeszcze podoba mi się jego format. Postać jest ciekawa i ma głębię. Aktor fajnie gra swój dramat, w tym wewnętrze rozdarcie. Nie mam też problemu z jego zdradą protki, bo dopuścił się jej w dość ekstremalnych okolicznościach i one dla mnie go tłumaczą.
Na tą chwilę życzę wszystkiego najgorszego Norze. Jest pusta, próżna i ciągle niezadowolona. Dobrze, że "sprawa", którą nakręciła wpadła w ręce Amadora, bo z tego co widzę, jest w całym towarzystwie jedynym, który widzi i myśli. Zawsze pojawia się tam, gdzie być powinien i dzięki temu (prawie) wszystko wie. Nadal go lubię i chciałabym, aby scenariusz nie zmarnował postaci, która jak na razie świetnie balansuje na granicy dobra i zła. Co prawda nie chcę, aby Amador się stoczył, ale jakiś romansik na boku bym mu zafundowała. Z powodu jego beznadziejnej żony (aktorka kompletnie mi nie pasuje do roli) nie mam w tym względzie skrupułów. Wreszcie też trafiłam na serial, gdzie nieźle mi się patrzy na Patricię Spindolę.
Pamiętam, że byłem zachwycony tą sceną i tym, jak szybko Marcelo zdemaskował Rebece. Na początku oglądania spodziewałem się, że będzie z pół telenoweli podejrzewał Lucie.
Tak, nie tylko Marcelo zapunktował, ale i scenarzyści zabłysnęli, bo mogli nas w tej scenie potraktować metodą kija i marchewki. A tutaj nie dość, że kwiaty dotarły to jeszcze nic nie przeszkodziło Alonso w przeczytaniu liściku w obecności Rebeci. I jakby tego było mało w kolejnym odcinku dochodzi kolejny dowód, że to Rebeca była ukochaną Ferderica (scena z kolczykiem w apartamencie protki). Iskier między protami niestety nie czuję. Może jeszcze będą? Jestem ciekawa co Lucia zrobi z wiedzą, że Marcelo ma pistolet.
Ta scena to jedna z najlepszych w serialu. Brawo dla Claudii, że, żeby scenę jeszcze bardziej podkreślić, opluła się cała winem. Fajnie wspomina się ten serial, chociaż całościowo miał braki, to jednak główny wątek był jak na Televisę naprawdę udany.
(...) główny wątek był jak na Televisę naprawdę udany
Trepka, masz na myśli, że proci nie byli przez większość telki rozdzieleni i mieli "ciągle" dużo wspólnych scen, czy że ich wątek był ogólnie ciekawy i dynamiczny? Co do historii... tak, wiem, że jest oryginalna, no jak na razie jedzie mocno na Kopciuszku. 🤣
Nie, bardziej miałam na myśli, że w telenoweli jest trochę nie-stereotypowych wątków i zwrotów akcji (to znaczy toczą się inaczej, niż byśmy przypuszczali - jak na przykład konfrontacja z Rebecą w scenie omawianej powyżej) - pomijając nudny i oklepany wątek z ojcem. Chociaż wątki „kaszany” też są (niedługo jeden zaczniesz śledzić).
Chociaż wątki „kaszany” też są (niedługo jeden zaczniesz śledzić).
Niektóre zwroty akcji są totalnie bez pomyślunku. Amador jest zbyt przebiegły i opanowany, by aż tak dać się ponieść emocjom i na środku placu, gdzie kręci się mnóstwo ludzi z firmy, przewrócić (pomijam powód bo też był śmieszny) starego człowieka, który w dodatku jest prawą ręką Alonsa. Zresztą cała akcja była rodem z księżyca, bo i reakcja Marcela i sposób wyrzucenia Amadora przez Alonsa były mocno naciągane. Naprawdę nie było lepszego pomysłu na zwolnienie Amadora i zrobienie z niego wielkiego villana, który będzie się mścił bez końca i siał intrygi na miarę pewnie s-f? Jestem zawiedziona kierunkiem, w jakim idzie postać, która jeszcze niedawno była moim ulubieńcem. Wczoraj Amador został zwolniony, a już dzisiaj ma miejsce eksplozja w fabryce? Oczywiście Alonso najpewniej nawet nie pomyśli, że to nie jest zbieg okoliczności...
Brigida jest tak pusta i głupia, że ten policzek od Amadora nawet mnie ucieszył. Jej postać mnie tak denerwuję, że w co trzeciej scenie bym nią najchętniej potrząsnęła. Do tego ślepa: wolała Noritę.
Odcinek 24 Claudia Ramirez świetnie gra tego typu sceny:
Odcinek 29 Akcja poszła w inną stronę, niż myślałam. Liczyłam na konflikt między matką, a córką (z powodu Marcela), a tu się nagle, wręcz niespodziewanie (mimo, że wcześniej był jeden konkretny sygnał na taki rozwój zdarzeń) pojawił wątek z ciążą, który zaburzył pewien ład w fabule. Czekam teraz na reakcję Alonsa, choć po ostatniej scenie naszły mnie wątpliwości, że tatuś się w ogóle dowie o ciąży córeczki. Mario wyśpiewał Rebece, że Amador ma romans, więc teraz nici z planów o ślubie. Nawiasem mówiąc bardzo słabe to było ze strony Maria, bo nie dość, że jest adwokatem, to jeszcze tak łatwo dał się zmanipulować. Już zaczynałam go lubić, ale teraz ma u mnie dużą krechę. Nie chciałam, żeby Ligia wyciągała z jego kancelarii tajne informacje dla Amadora, ale po tym co zrobił trzymam za nią kciuki. Tak poza tym to męczy mnie "zabawa" między protami. Co to ma być? Jestem po 30 odcinkach, a tu dalej piaskownica.
Wyglądają jak rodzinka, a to tylko pracownicy z szefem.
Odcinek 31 to najbardziej produktywny odcinek jak dotąd. Nie dość, że obfitował w kilka zwrotów akcji to jeszcze popchnął historię w niewiarygodną stronę. Ostatnio mi się wydawało, że nie ma już odwrotu od aborcji, a tu taka "niespodzianka". W dodatku byłam przekonana, że Lucia będzie jeszcze długo, długo żyć w niewiedzy, a tutaj taaaka bomba (wybuchła). I pomyśleć, że to dopiero 1/4 telki. Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że podczas kiedy prawie wszyscy już wiedzą, że Nora spodziewa się dziecka Rodriga, najbardziej zainteresowany ujawnieniem tej prawdy Amador nie ma o niczym pojęcia. Co więcej nie musiał w tej kwestii nawet palcem ruszyć. I jestem ciekawa czy będzie ślub.
Jestem po 45 Odcinku i takie mam przemyślenia na tą chwilę... Wątek protów leży i kwiczy. Ciągle przez moment są niby razem, a potem przez kilka znowu osobno. Nie cierpię tego w Televisie, że zwykle (na szczęście są wyjątki) wątek główny prowadzi w tonie, który balansuje na granicy wytrzymałości widza. W odcinku 45 (czyli w połowie standardowej historii, bo telki trwają średnio 90 odcinków) miała miejsce pierwsza normalna scena (ta przy grobie matki Lucii, gdzie zresztą znowu padły wielkie słowa, które zapewne niebawem obrócą się w "nic" - Marcelo zaprzysiągł, że nigdy nie pozwoli Lucii odejść ).
Dotychczasowa mijanka bardzo mnie zmęczyła i jeśli za chwilę, a wszystko na to wskazuje, proci zostaną rozdzieleni... to bardzo się zawiodę. Scena mi się bardzo podobała, jednak dalej nie czuję między protami ani magii, ani pasji. Cos ten kolor namiętności jest w telce nijaki (matowy?). Esmeralda mnie nadal nie porywa. Aż dla przypomnienia jej dobrej gry muszę sobie odpalić jakieś sceny z DQTQTQ, tudzież ADP. W roli villany była świetna, ale charyzmy protki w niej ciągle nie dostrzegam. Płacze koszmarnie, a szczery uśmiech ma nieładny. Najlepiej wypada w scenach smutku lub powagi. Najchętniej bym ją wrzuciła w rolę Ximeny, a Ximenę w rolę protki. Wg mnie jest subtelniejsza, delikatniejsza, słodsza. I urodowo porównywalna. Niestety na widok jej villany robi mi się niedobrze i jestem Norą zmęczona.
Wielka szkoda, że z postacią Trinidad trzeba się pożegnać. Bardzo lubiłam ciepło bijące z wątku małżeńskiego jej i Nazaria. Oboje aktorzy grali tak realistycznie, że miałam wrażenie, iż naprawdę są kochającym małżeństwem. Pośród tylu intryg taki wątek jest niezbędny, bo neutralizuje złe emocje. Będzie mi jej brakować i słabo widzę Normitę w roli antidotum. Już bardziej Rafaela mi pasuje do Nazaria i kombinując w tą stronę spichnięcie obojga nie wydaje się głupie i nierealne. Tym bardziej, że Rafaela w roli niani Marcela zaczyna mnie męczyć.
Postać Heleny Rojo to dla mnie porażka. Aż się dziwię, że tak uznana aktorka się zniżyła do tak płytkiej roli. W dodatku dykcja odmawia jej posłuszeństwa i większość jej scen wypada wręcz fatalnie. Zaczyna mi to przypominać ścieżkę kariery Jacqueline Andere, gdzie kiedyś ją uwielbiałam, a teraz na jej widok (w sensie w roli na scenie) zamykam oczy.
Alonso jest tu faktycznie łącznikiem wątków, ale czy jest nudny? Wg mnie, nie. Choć fajnie by było, gdyby twórcy mu dali się wykazać na szerszym polu i z jego wątku utkali bardziej osobisty wątek. Co prawda krąży wokół Sara ze swoim skomplikowanym życiem (czuję, że twórcy mają w zanadrzu silne uderzenie dotyczące przeszłości, ale nie będę spekulować)... no nie mam tutaj zdania, czy pójście w taką stronę byłoby dobrą opcją.
Magdalena? Eugenia Cadura nie należy do moich ulubionych aktorek, bo jest zbyt manieryczna... No odkąd się w jej wątku zrobiło miłośnie, od razu jest ciekawiej. Na tą chwilę dobrze mi się na to patrzy. Wątek kancelaryjny też jest ok.
Wszelkich postaci maści Danieli nie znoszę. To takie zapchaj dziury, które niczego nie wnoszą (tutaj jest już wystarczająco dużo intryg i nie wiem po jaką cholerę jeszcze ona, w dodatku jest wyższa od prota ) i zawsze przegrywają. Aktorkę pamiętam z Las Amazonas, gdzie zresztą miała identyczną rolę.
Amador... Pomijając jego ciemne strony (a właściwie bujną wyobraźnię scenarzystów), aktor, którego notabene widzę po raz pierwszy (a wcale nie jest taki młody), gra rewelacyjnie. Z najbardziej absurdalnych scen wychodzi zwycięsko.
Rodrigo - nadal go lubię. Wg mnie ten aktor się nadaje na prota. Ma warunki fizyczne i duże wyczucie sceniczne.
Główna villana - bez zastrzeżeń. Wątek ma bardzo dobrze napisany (postać zresztą też ma świetnie nakreśloną) i Claudia gra na szczęście bez przesadyzmu. Efekt jest odjazdowy. Oby tylko nie zrobili z niej morderczyni pokroju villan Sabine Moussier, bo dylematy i wyrzuty sumienia, z którymi się postać mierzy czynią ją atrakcyjną.
Bardzo liczyłam na tą telkę, ale podczas oglądania jak i po skończeniu byłam rozczarowana. Wątek protów praktycznie nie istniał, mieli tak mało scen razem, że nawet nie pamiętam czy ci aktorzy mieli jakaś chemię. Oglądałam ją już kilka lat temu i jedyne co pamiętam tak naprawdę to właśnie rozczarowanie.