Dokładnie, na dodatek taki misz-masz. Niby lekarze, a tu roślinki, casul-style, znaki drogowe… Nie wiem co o tym myśleć, ale na ładnych buźkach i fajnych lokalizacjach sukcesu nie zrobią…
Mam wrażenie że oni specjalnie chcą się trochę upodobnić do sck. W końcu ta sama scenarzystka. Gadałem dziś z Mavi i rozmyślaliśmy nad jutrzejszą oglądalnością. I ja na początek skromnie stawiam.
Total : 3,80% AB : 4,00%
Z pierwszym letniakiem byłem blisko. Zobaczymy jak tu będzie.
Obejrzałem chwile live. Ten prot strasznie drewniany i nieogarnięty jak jego poprzednik. Że by się nie okazało że najlepszym rom-comem będzie ten z sevdą od trt.
Niby narzekacie, ale komentarze są, tzn. że jest zainteresowanie
Ja chciałam to wczoraj obejrzeć, ale niestety nie dałam rady, musiałam uczyć się (właściwie uczyć dzieci) wierszyków na zakończenie roku... Potem z ciekawości zerknęłam na ilość komentarzy na grupie i uśmiechnęłam się pod nosem, przypomniały mi się stare, dobre czasy. Ale nawet nie próbowałam przez te komentarze przebrnąć, widziałam tylko kilkanaście ostatnich i zdaje się, że ludziom się podobało.
Jestem bardzo ciekawa wyników, stawiam na 4-5 punktów w Totalu.
Nie wiem, jakie są wyniki, piszecie, że słabe , nie spodziewałam się szału, bo Turcy są coraz bardziej wybredni. Czego wymagać od wakacyjnego serialu, one wszystkie są mniej więcej takie same. Niech wejdą pozostałe, to się zobaczy, który, jest jaki. ten poszedł na pierwszy ogień.
Na gorąco : 1 Scenariusz bardzo przewidywalny. 2.Myślałąm, że więcej będzie Gaziantepu. 3.Klata Emira jest często eksponowana, to prawda. To się facet naharuje na siłowni Że też im się tak chce. Nie powiem, kaloryfer ma ładny, ale barki trochę zanadto mu się rozrosły. 4. Cemre na swoim miejscu. Ona nadaje się do takich ról 5. Jest to trochę satyra na kliniki urody Zdanie Binnur :"Przyglądam się i zastanawiam czy one przyszły tu, bo potrzebują operacji czy już są po niej", rozwaliło mnie . 6.Oglądam dalej.
A ja się kompletnie nie dziwię temu reytingowi, bo fabuła pozostawia wiele do życzenia (jest nudna, wręcz o niczym). Niby początek był niezły - włączyłam wczoraj odcinek kiedy się pojawił na YT, żeby obejrzeć czołówkę i bez rozumienia dialogów obejrzałam aż 20 minut... To mnie zainspirowało, żeby poszukać tłumaczenia i obejrzeć jeszcze raz ze zrozumieniem. I niestety już nie było tak dobrze, co więcej im dalej tym było gorzej. Do tego skróty myślowe i absurdy są wplecione nieumiejętnie i bez pomysłu, że zamiast pomagać fabule iść dalej, mnożą wrażenie chaotyczności, niedorzeczności i sztuczności, czego chyba nikt nie lubi. No, ale fandomy w internecie będą i tak ją zachwalać i dziwić się Turkom, że im się nie podoba. Będą tez sobie wmawiać, że jest odlotowa i mega ciekawa Prot, który jest chirurgiem, najpierw przedstawił się protce jako szofer jej matki (który po nią przyjechał, żeby ją zabrać do Stambułu do umierającej matki), a gdy dotarli do Stambułu od razu, bez najmniejszego zażenowania, podjechał z nią do kliniki, w której sam pracuje, żeby mogła go wręcz natychmiast zdemaskować (i zacząć z nim wojnę/ rywalizację) Co więcej asystentko-przyjaciółka protki dotarła pod tą klinikę (z walizką) dokładnie w tym samym momencie co proci, pomimo, że o tym, iż protka jedzie do Stambułu dowiedziała się przez przypadek, od prota, który po 40-tej próbie dodzwonienia do przyjaciółki (która w tym czasie biegała po lesie, bo się w międzyczasie wkurzyła na prota) odebrał telefon protki i wszystko "wypaplał" - byli wówczas w połowie drogi. Także przyjaciółeczko-asystentka ma chyba 7 milowe buty. Szantaż mamusi (która jak się okazuje wcale nie jest umierająca), żeby córka podjęła pracę w jej klinice też był najwyższych lotów... "nie przyjmiesz mojej propozycji, odbiorę wam farmę"... tak jak i reakcja protki (wręcz natychmiastowa, bo "tata by tego nie przeżył). Oczywiście wokół tego wszystkiego było zero emocji, pomimo, że matka zostawiła córkę i męża dla innego faceta ponad 10 lat temu i tyle ją widzieli. No hitem było, kiedy protka wpadła rano do mieszkania prota (którego zna ze 2-3 dni), żeby wziąć prysznic, bo w jej łazience nie leci woda (czy coś w tym rodzaju) Ale... uśmiałam się kilka razy, np. kiedy się okazało, że protka jeździ (a raczej jeździła, bo to chyba już przeszłość) do pracy konno. Reasumując... sen o romcomie rodem z Gaziantepu to była ściema, bo do Gaziantepu to protka będzie chyba tylko dzwonić. Jeden, bardzo banalny telefon do taty już wykonała... poziom tej rozmowy był naprawdę "wyszukany" Mamusię protki kojarzę z DEK (aktorka gała tam siostrę Barisa), a klinikę z Masumlar Apartmani (to była firma Hana - prota). Ciekawe, czy będą sceny przy moim ulubionym drzewie bonsai. Najsilniejszym elementem serialu jest jak dla mnie prot. Chociaż na protkę też się nieźle patrzy - niestety po jakimś czasie może widza zacząć wkurzać jej zmienność i chaotyczność. Co do przyjaciółeczko-asystentki protki to... dlaczego nie jest ładniejsza? Całego odcinka nie widziałam, po ok. 1h20min dałam sobie spokój.
Mnie się udało zrobić dziś krótki przegląd odcinka i choć do końca nie wiem, o co tam chodziło, to tak szybka decyzja protki o pozostaniu w Stambule mnie zszokowała. Spodziewałabym się jakiejś większej dramy z matką, bo niby nie widziały się od tylu lat, a tu tak gładko wszystko poszło? Mało prawdopodobne. Swoją drogą aktorka grająca matkę świetnie nadaje się do ról bogatych, wyniosłych kobiet (też ją kojarzę z DEK).
Natomiast to, że protka bez skrępowania weszła do mieszkania prota, by wziąć prysznic, już mnie nie zdziwiło. Czasem ludzie tak mają, że jakoś szybko zaczynają nadawać na tych samych falach, czują się obok siebie swobodnie, jakby znali się od lat. Tutaj oni niby się nie lubią, niby rywalizują, ale najwyraźniej coś ich jednak łączy.
Po przeglądzie stwierdzam, że niby nie ma tu nic nowego, że może jest sporo niedociągnięć, a nawet absurdów, ale mimo wszystko jakoś mi się spodobało i będę oglądać dalej. Główna para wzbudza moją sympatię, choć prot jest zbyt napakowany i zbyt mocno świeci mu się twarz. Jakoś nie przepadam za tak wymuskanymi facetami, ale może się przyzwyczaję.
Ja się w scenach z protem skupiałam bardziej na jego mimice, gestach, spojrzeniach i ogólnej aparycji, w tym sposobie poruszania się, niż na tej napakowanej sylwetce... choć nie mam do niej żadnych zastrzeżeń. Zresztą kiedy porównam jego sylwetkę z sylwetkami Kerema Bursina, czy Alfa Navruza, to daleko im do niego. Ma ładniejszą postawę i lepsze proporcje.