Love to Hate You (2023)

Obejrzałam dramę, podobała mi się, pewne sceny były bardzo zabawne, nie tylko do uśmiechnięcia się, ale uśmiania. Zabawy, krótki rom-com na czas około-walentynkowy, który z tego co widziałam komentarze podobał się każdemu, kto oglądał. Bohaterowie są po 30-tce, ona chyba 33 lata, on 36, więc sceny i dialogi są bardziej pikantne, ale bez wulgarności. W niektórych scenach "słychać myśli" bohaterów, więc to daje tym zabawniejszy efekt, gdy co innego robią, a co innego myślą. Tematyka to takie trochę odwrócenie stereotypów, bo tutaj to ona jest tą "rozrabiającą" (lubi czasami dać łupnia złym mężczyznom w masce na twarzy), z bogatą "przeszłością randkową", a dla niego to druga miłość w życiu, bo miał fobię po tej pierwszej miłości (w typowej dramie taką rolę miałaby protka), która go rzuciła dla kariery. Ich relacja od niechęci do miłości jest przedstawiona logicznie, jak na rom-com. Jest sporo o przemyśle rozrywkowym, jego "brudach", co jest sporym plusem dramy, ale bynajmniej nie ma ponurych scen.