Love in the Air (2022)

Teledysk jednego z OST z aktorami:



Drugi motyw przewodni:



Dramę obejrzałem pierwszy raz jakiś czas temu, jednak zdarza mi się czasami do niej wracać. To jedna z tych pozycji, której nie potrafię odpowiednio ocenić, bo bardzo mi się podobała, jednak wiem też, że miała sporo niedociągnięć. Udźwiękowienie jest robione momentami po łebkach, dialogi raz są głośniej, raz ciszej i bardzo mi to przeszkadzało podczas oglądania, bo zalatywało amatorszczyzną. Sama fabuła także nie jest odkrywcza, a scenariusz mógłby być bardziej dopracowany, bo poziom niektórych dialogów jest niski.
Ale urzekli mnie bohaterowie, to dla ich historii nie mogłem się oderwać od ekranu i przymykałem oczy na wszelkie słabe punkty. Rain i Payu są wątkiem z typowej komedii romantycznej. Autentycznie Rain to przykład niezbyt inteligentnego bohatera (kłócił się z nadchodzącą burzą). Natomiast historia Sky'a i Prapai'a ma trochę więcej głębi i moim zdaniem była ciekawsza. Prapai jest jednym wielkim lekkoduchem, który zarządza firmą, zaś Sky boryka się z bolesną przeszłością i zdecydowanie rozwój ich relacji bardziej mnie przejął, biorąc pod uwagę jak się zaczął. Rain i Payu byli po prostu bardziej odprężają częścią dramy.

Na dalszym planie za wiele się nie dzieje i reszta bohaterów dużo nie wnosi do dramy. Sam opis sporządzony przez producentów też taki, że za bardzo nie wiadomo o co dokładniej chodzi.

Japońscy Sky i Prapai też już obsadzeni. Premiera w listopadzie.
Myślę, że Japończycy sporo powycinają, bo u nich odcinki będą zapewne trwać 24 minuty, w Tajlandii na ogół trwały powyżej 50 minut, a finał ponad godzinę.

Ruszyła już japońska adaptacja, na zdjęciach aktorzy z obu wersji. Japończycy to ci bardziej "formalnie" ubrani, Tajowie przeciwnie.