|
Post by Atahan on Jul 9, 2024 14:39:09 GMT
Tytuł: Century of Love Inne tytuły: ปาฏิหาริย์รักร้อยปี, The Miracle of a Century's Love Gatunek: akcja, romans, dramat Reżyseria: Mi Thanawat Panyarin, Wo Worawit Khuttiyayothin Scenariusz :Apirat Hinkaew, Nueng Chawanon Sarapat, Sorawich Pinyomit Odcinki: 10 Stacja: One 31 Emisja: 10.07.2024 - Opis:San jest oddany swojej ukochanej Wat i oczekuje jej zmartwychwstania w setną rocznicę śmierci. Pewnej nocy został on dotknięty mocą kamienia pięciu cieni. Jeśli w ciągu wieku nie odnajdzie Wat poniesie tragiczną śmierć na zawsze. Ostatni rok wieku dobiega końca zanim kamień przemienia jego życie w wieczną klątwę. Spotyka na swojej drodze Vee - niepoważnego, czarującego adonisa, którego życie wydaje się być powiązane z życiem Sana. San jest przerażony Vee'nem od pierwszego wejrzenia, nie zdając sobie sprawy, że to tak naprawdę Wat, która po stu latach zmartwychwstała w innym ciele. Obsada: Daou Pittaya Saechua - San Offroad Kantapon Jindataweephol - Vee Xiang Pornsroung Rouyruen - Ju Cookie Yada Suwanpattana - Wat Pond Ponlawit Ketprapakorn - Trai Tuk Deuntem Salitul - Jaem Jab Penpetch Benyakul - Chen See Parattakorn Kaiyanan - Ton Gumpuns Koravich Sarasin - Tao Kae Trungta Kositchaimongkol - Rat Boss Natpongpon Suddee - Suchat
|
|
|
Post by Atahan on Jul 9, 2024 14:42:50 GMT
Ze względu na specyficzny opis zdecydowanie muszę sprawdzić tą dramę. Mam nadzieję, że będzie dobra. Premiera jest jutro. Będzie to trzecia BL-ka emitowana w środowo-czwartkowym prime-time w Tajlandii razem z "The Rebound" i "Meet You at the Blossom".
|
|
|
Post by Onedine on Jul 9, 2024 15:08:54 GMT
Opis:San jest oddany swojej ukochanej Wat i oczekuje jej zmartwychwstania w setną rocznicę śmierci. Pewnej nocy został on dotknięty mocą kamienia pięciu cieni. Jeśli w ciągu wieku nie odnajdzie Wat poniesie tragiczną śmierć na zawsze. Ostatni rok wieku dobiega końca zanim kamień przemienia jego życie w wieczną klątwę. Spotyka na swojej drodze Vee - niepoważnego, czarującego adonisa, którego życie wydaje się być powiązane z życiem Sana. San jest przerażony Vee'nem od pierwszego wejrzenia, nie zdając sobie sprawy, że to tak naprawdę Wat, która po stu latach zmartwychwstała w innym ciele. Taki motyw jest bardzo popularny w dramach koreańskich, ale z tego co pamiętam tam albo "nowe wcielenie" ma tą samą płeć, albo jak ma inną, to nie jest ukochaną/ukochanym, ale kimś z rodziny. Np jak w jednym wcieleniu ktoś był ukochanym, to w następnym wcieleniu przeważnie też jest ukochanym, jak jak nie to np jest ojcem, matką, rodzeństwem. Jest też czasami tak, że jak ktoś był wrogiem to w innym wcieleniu staje się ukochanym w innym wcieleniu (ale najczęściej jest też wrogiem), na zasadzie, że te same "dusze" ciągle gdzieś krążą w pobliżu siebie, nawet w nowych wcieleniach.
|
|
|
Post by Atahan on Jul 9, 2024 20:22:57 GMT
Podobają mi się takie urozmaicenia, oczywiście o ile są dobrze napisane. W obecnie nadawanym "My Stand-in" też jest ten motyw, chociaż tam bez zmiany płci i bez elementów fantasy. Z Korei jeszcze nie spotkałem się z tym, ale to dlatego, że wciąż nie widziałem ich tak dużo.
|
|
|
Post by Onedine on Jul 11, 2024 15:30:58 GMT
Podobają mi się takie urozmaicenia, oczywiście o ile są dobrze napisane. W obecnie nadawanym "My Stand-in" też jest ten motyw, chociaż tam bez zmiany płci i bez elementów fantasy. Z Korei jeszcze nie spotkałem się z tym, ale to dlatego, że wciąż nie widziałem ich tak dużo. To musisz kiedyś spojrzeć na słynnego Goblina, bo tam w druga para ma taki wątek. Może Ci się spodoba ta drama.
|
|
|
Post by Atahan on Jul 12, 2024 8:22:41 GMT
Z pewnością zerknę, już wypatrzyłem tą dramę na Viki. Szkoda, że nie przyszło mi wcześniej do głowy oglądanie dram, bo przy tylu ciekawych tytułach trudno będzie obejrzeć wszystkie. Ale lepiej późno niż wcale, a teraz wszystkim sceptycznie nastawionym do azjatyckich dram powtarzam, że wiele ich omija. One 31 jest na tyle miłe, że udostępnia odcinki na YouTubie... szkoda, że bez tłumaczenia. Ale widzę, że starsze produkcje udostępnione na ich kanale dostały angielskie napisy, więc może to tylko kwestia czasu.
|
|
|
Post by lucy on Jul 12, 2024 11:20:47 GMT
wszystkim sceptycznie nastawionym do azjatyckich dram powtarzam, że wiele ich omija. Ja robiłam chyba ze dwa podejścia, ale jak widać bezskutecznie. Wiele rzeczy mi przeszkadza i nie potrafię tego przeskoczyć: język, urody (najczęściej aktorzy wyglądają na nastolatków, a ja już wyrosłam z młodzieżówek) oraz zbyt mała liczba odcinków (lubię się zżyć na jakiś czas z postaciami, a tutaj to prawie niemożliwe).
|
|
|
Post by Atahan on Jul 12, 2024 13:54:09 GMT
To też robi różnicę, jeśli jakaś osoba dała szansę, ale jej się nie spodobało, bo nie wszystkim będzie się to samo podobać. Sam mam gatunki, których nie przeskoczę np. takie surowe kryminały (w sensie takie ze znikomą ilością wątków obyczajowych) bez względu czy to film, serial czy proza - po kilku próbach uznałem, że to nie dla mnie, bo nie potrafię się wciągnąć. Bardziej miałem na myśli ludzi, którzy z góry przekreślają dramy bez nawet jednego podejścia, bo są uprzedzeni do azjatyckiej rasy, albo twierdzą, że to podróby "normalnych seriali", bo nawet z taką opinią się spotkałem kiedyś, gdzie uważam, że Korea stoi na naprawdę wysokim poziomie. Z Tajlandią różnie bywa..
|
|
|
Post by Onedine on Jul 12, 2024 15:10:08 GMT
To też robi różnicę, jeśli jakaś osoba dała szansę, ale jej się nie spodobało, bo nie wszystkim będzie się to samo podobać. Sam mam gatunki, których nie przeskoczę np. takie surowe kryminały (w sensie takie ze znikomą ilością wątków obyczajowych) bez względu czy to film, serial czy proza - po kilku próbach uznałem, że to nie dla mnie, bo nie potrafię się wciągnąć. Bardziej miałem na myśli ludzi, którzy z góry przekreślają dramy bez nawet jednego podejścia, bo są uprzedzeni do azjatyckiej rasy, albo twierdzą, że to podróby "normalnych seriali", bo nawet z taką opinią się spotkałem kiedyś, gdzie uważam, że Korea stoi na naprawdę wysokim poziomie. Z Tajlandią różnie bywa.. Chińskie dramy to akurat podróbki seriali, o świecie, który nie istniej, jest jakąś alternatywną fantazją. Większość w klimacie jest jak pastisz czegoś normalnego i oni mają aktorów, którzy naprawdę wyglądają jak dzieci, super wychudzeni. Może z takimi dramami spotkali się przeciwnicy dram azjatyckich. Ja nigdy się nie przyzwyczaiłam do mandaryńskiego, to po prostu język, który jest trudny dla kogoś z kręgu łacińskiego. Z dramami koreańskimi, japońskimi (i językami) łatwiej mi poszło do przyzwyczajenia się. Z tymi z Tajlandii miałam problem z językiem, czasami oglądałam z wyłączonym dźwiękiem, czytając napisy. Do urody po jakimś czasie człowiek się przyzwyczaja, rozróżnia narodowości i nawet prawidłowo rozpoznaje wiek ludzi. Dopiero jak są sceny z aktorami w dramach z innych kręgów to znowu widzi się różnice. Tak dosyć często widzę takie opinie, to kwestia wyuczenia się tej rozpoznawalności.
|
|