Love in the Big City (2024)

Czytałam zarówno o dramie, jak i o filmie. Drama ma reklamę, która jest klarowna dla widza. Film jest reklamowany jakby to była historia miłosna między kobietą i mężczyzną. W sensie, że sceny w trailerze, materiały promocyjne, zdjęcia aktorów z sesji fotograficznych są jak dla pary. Jest to kwestią polemiki, bo tak naprawdę taki ten film nie będzie. To tak jakby producenci okłamywali widzów, bo bali się reklamować, jaki film będzie. W dramie są mniej znani aktorzy, a filmie są bardzo znani aktorzy. Co już pokazuje jakie są standardy promowania tego samego materiału w dramach i filmach. Z drugiej strony fani aktorów z filmu nie mają problemu z tematyką. Oboje są znani z grania w odważnych scenach, etc. Niektórzy fani głównego aktora z dramy za to mają problem z jego wyborem roli.

Zwiastun jest zwykły. Protesty są o samą treść, że jest o związku homoseksualnym. Zwykle są to bardziej niszowe produkcje, o których zbytnio nie pisze się/ mówi w mediach większych. W Korei Południowej jest wiele protestów. Nawet słynny film feministyczny był oprotestowany swojego czasu i do tej pory jak ktoś znany go poleca to od razu antyfani "kancelują" taką osobę. Są też takie fora anyfeministyczne/antygejoweskie w Korei, które są mocno radykalne. Niektóre z nich były zamykane z nakazów władz z powodu treści nienawiści, wzywania do przemocy. Ostatnio jest afera z idolem (on ma teraz chyba 20 lat), który na rok został zawieszony, a teraz wyrzucono go z grupy (RIIZE), tylko dlatego, że randkował (z dziewczyną), przeklinał, miał życie prywatne. Czyli prowadził zwykłe życie nastolatka przed byciem w zespole. Prawdziwa paranoja, że jego hejtrzy (niby niektórzy fani zespołu, ale głośni) zniszczyli mu karierę, na którą pracował od dziecka, bo wtedy trzeba zacząć trenować.