Çati Kati Ask - Miłość na Dachu | Mia Yapim 2020

ODCINEK 7
Rodzina Yilmaz otworzyła sklep internetowy pod nazwą "Miłosna paczuszka". Ale przecież zakładając coś takiego trzeba załatwić formalności. I sobie myślę, że albo:
a) powinienem wyłączyć moje ekonomiczne myślenie, bo to telenowela
b) faktycznie będą problemy
No i problemy były po tym, jak studenci z jakieś tam szkoły przyszli do restauracji i w ogóle sklepu. Fenomen Instagrama Ozge zareklamowała sklep, to się wszyscy zbiegli... Mhm... Postawa tych wszystkich osób też była oderwana od rzeczywistości. Jedni nie mają pieniędzy, a kartą nie da się płacić, to Suayip stwierdził, że "Zapłacicie później.". Jak przyjechała policja, to nagle ten cały tłum się zaczął przedstawiać, jako rodzina Yilmazów. Mniejsza już z tym, bo działy się ciekawsze rzczy.
Omer dostał w twarz i to nie jeden raz. Ates nagrał go, jak się całowali z Buse. A Aysen z miną bardzo zdziwionej, że 'Cooo? Całowałeś się z inną?... Co z tego, że szłam, jakby mi czegoś dosypali i tak naprawdę całowaliście się na przeciwko mnie? Jestem w szoku!". W ogóle po tym wydarzeniu Aysen zupełnie z tyłka zaczęło podobać się uwodzenie przez Atesa. Raz mu nagadała, że ma sporo problemów, a on przecież tego nie zrozumie, bo nigdy nie został bez pieniędzy (Mieszkając na ciasnym poddaszu, wyrzekając się ojca i jego majątku, Ates nie wie, co to znaczy zostać bez pieniędzy... tak, dokładnie to powiedziała ). Później wyznał jej, że się zakochał. Ona też, ale powiedziała to, gdy świat zamarł. Ates ze łzami w oczach wyszedł z ogrodu i poszedł w siną dal. Ta w myślach mówi "Nie idź." i rusza za nim w pogoń. I tak biegnie, ale coś odległość się nie zmienia. W pewnym momencie wianek wykonany przez Atesa jej spadł na ziemię i się zaczęła zastanawiać, czy ma biec, czy ten wianek podnosić. I na tym się odcinek skończył.
Sevda została u Yilmazów, a Saadet dalej myśli wydać ją za Demira, chociaż jej brat zalicza inną w każdym mieście, a po niej widać, że coś z nią jest nie tak. Zachowuje się, jak taka typowa przylepa, już mam jej dość. Znalazła u Demira fałszywy akt ślubu Yasemin i Atesa. Oczywiście poszła z tym do Yasemin... naprawdę mam nadzieję, że w następnym odcinku Yasemin wyszarpie ją za włosy. Sama powiedziała "Myślisz, że wyjdziesz stąd żywa z tym dokumentem?" Ates poszedł w jedną stronę, szybko nie wróci. Aysen będzie jeszcze długo się zastanawiać, czy wianek podnosić, a Demir i tak ma Sevdę gdzieś, więc nikt ci nie przeszkodzi, Yasemin... wierzę w ciebie.
Asaf został zatrzymany za rzekome niepłacenie podatków, ale już wyszedł. Gulriz strzela miny, jakoby to ona doniosła, ale Asaf myśli, że to Celal. A że nie wyszła mu intryga z tą policją, o której napisałem na początku, to się wściekł, jakby... wścieklizny dostał. Zrzucił jedzenie, wyglądał, jakby pozbijać miał wszystkich. A Gulriz w wyrafinowany sposób odłożyła sztućce, oparła się i tak jej tylko popcornu brakowało. Myślałem, że to będzie chociaż jedna racjonalnie myśląca osoba, ale z nią też jest coś nie tak. A, i w tym odcinku przyszła do dzielnicy.... i zaczęła wygłaszać, żeby Ates wrócił do rezydencji, bo inaczej dzielnica będzie cierpieć, czyli powtórka z rozrywki, nic się nie zmieniło.

Odcinek przyjemny, ciekawy, a akcja płynęła szybko. Minus to brak chociaż jednego normalnego bohatera. Takiego, który od początku myśli jednakowo. Można uznać za takiego Atesa, ale z drugiej strony nie. Bo każdy ma swoją granicę. Aysen już tyle razy obraziła Atesa, a ten za każdym razem wraca. Może tak myślę, bo nie jestem w stanie ujrzeć między nimi miłości. Aysen tu chce z nim być, tu go atakuje, to mówi w myślach albo sama do siebie, tu mu robi na złość, tu się cieszy że dał jej wianek. Nie nadążam czasami za nią. Yasemin - tu myśli o chorym ojcu i utrzymaniu dachu nad głową, tu szaleje z zazdrości, gdy Sevda jest blisko Demira. A Demir? On sam w sobie nie jest za bardzo normalny, trochę jaskiniowiec. Ale to samo, tu poważnie rozmawia z Yasemin, tu nakręca Sevdę, żeby denerwować Yasemin i gdzie tu logika? ( Czasami czerpie frajdę z tego, że zrobił jej na złość, to go można trochę usprawiedliwić.) A chwilę później wewnętrznie się cieszy, że Ates zapłacił czynsz za 3 miesiące, bo chociaż wie, że tyle jeszcze Yasemin zostanie.

To teraz jestem ciekawy, gdzie Ates dotrze.

Atahan, zawsze mnie bawi twój opis Aysen. To znaczy, że się nie pomyliłam co do jej bohaterki... Widziałam tylko scenę z warsztatu z 1 odcinka, kiedy pierwszy raz go widziała i w głowie już planowała ślub i gromadkę dzieci i podziękowałam. Te wszystkie akcje, które ci się nie podobają/wkurzają są typowo romcomowe. Nic nie zrobisz. Scenarzyści chyba myślą, że im protka (w najgorszym przypadku prot też się załapuje) głupsza tym śmieszniej. No dla mnie bardziej żenująco. Dlatego ja już się nigdy więcej za ten gatunek nie zabieram. Wymęczę SCK i koniec. Chyba, że będę cierpiała na nadmiar cierpliwości...

Alex , Aysen naprawdę popełnia wiele głupot, nie polubiłem jej tak, żeby jej kibicować, ale polubiłem ją na tyle, by się z niej śmiać. Chociaż w 7. odcinku zasłynęła trochę mądrością. Ates wyznał jej, że się w niej zakochał, a ona stwierdziła, że to nie jest ważne, bo nawet jeśli zostaną parą, to jak spojrzą w oczy domownikom. Przecież Ates jest mężem Yasemin. Jak rodzina się dowie, że nie tylko małżeństwo o poddasze było ukartowane, ale też o to, żeby Ates mógł być blisko Aysen, a Yasemin bliżej Demira, to wszystkich z Saadet na czele chyba by tam szlag trafił. Ona mu tłumaczyła, że nie jest typem człowieka, który łatwo ufa. Rozumiem, ale czy przy okazji musi robić wszystko, przy czym normalny człowiek nawet by na nią nie spojrzał? A teraz jeszcze dodali tą Sevdę, którą Saadet pokochała i chce za żonę dla Demira. On by jej centralnie powiedział, że jest głupia do sześcianu, a ona by mu odpowiedziała: "Masz rację, wiesz lepiej. Przynieść ci herbaty? ".

Większość ludzi zapewne tylko irytowałby ten serial przez tą głupotę bohaterów z Aysen na czele, ale mi się bardzo podoba. Lubię czasami sobie popatrzeć na tych bohaterów, którzy jedno myślą, drugie robią, a trzecie rozumieją. A że jest tylko 16 odcinków, to chociaż nie będę się męczyć przedłużanym scenariuszem. Do dziś się cieszę, że kiedy wchodziło "Sen Cal Kapimi", to nie spodobało mi się, jak wielu osobom na forum.

Alex max 20 z drobnymi absurdami, jak z tym ukrywaniem prawdy.

ODCINEK 9
Trwał aż 2:40... no ale trudno. Tak samo przyjemny, jak poprzednie. Aysen, żeby nie wyszła prawda o tym, że całowała się z Atesem zemdlała. Później Ates pojechał nad jezioro, które jest rzeką i pół odcinka go nie była. Aysen, Demir i Yasemin próbowali do niego dotrzeć mając jednocześnie masę problemów po drodze. Było zabawnie i przyjemnie, ale nie ma o czym pisać. Ostatecznie Ates i Yasemin przeprowadzają się do rezydencji i trochę mnie to dziwi, bo mamy już 9. odcinek, ale może ta willa była dzielona podczas kręcenia "Yasak Elma", bo mają jakieś pojedyncze scenki w ogrodzie, czy pomieszczeniach, w których nie nagrywano "Yasak Elma". Ostatecznie na swoje sposoby przyjeżdżają też Demir i Aysen, oczywiście cała czwórka wpadła w kłopoty, bo nadciąga nudny Asaf. Ciotka Gulriz dalej łazi bez celu i mówi jedno i samo... Do pierożkarni przyjechała jakaś nowobogacka pani, a Perihan szaleje, bo twierdzi, że jej Cemala podrywa. Ostatecznie owa pani stwierdziła, że wprowadzi się na poddasze, co doprowadziło Perihan do czegoś w rodzaju zatrzymania akcji serca. Przychodzi Aysen ze sklepu i zaczyna do siebie mówić, jak chciałaby żeby tu był i tak dalej, chociaż nikt nie wie, o co jej się rozchodzi.
Demir wyznał miłość Yasemin, ale niechcący. Aysen mniej irytuje, ale dalej ma niezwykłą moc spóźnionego zapłonu, trybi trochę jak auto na mrozie (śnieg właśnie u mnie pada od kilku godzin). Ostatecznie, jak przetworzyła, że Ates wyjechał do rezydencji, żeby Asaf jej nie skrzywdził, to do niego pojechała. Nie oczekuję jakiegoś brawurowego zwrotu akcji, pewnie rozwiąże się jakimś dziwnym cudem wszystko tak, że bomba nie wybuchnie.