Teresa (2010-2011)

Ja zawsze wolałem "Rubi". Być może dlatego, że była pierwsza. "Teresa" mnie znudziła i w efekcie nie obejrzałem jej do końca... Teraz trochę mnie kusi ta emisja w Novelas+, ale raczej nie dam rady tego znowu oglądać.

Mnie się "Rubi" bardzo podobała, ale nie dałabym rady obejrzeć jej po raz drugi. W sensie nie byłabym w stanie jeszcze raz patrzeć na tak obrzydliwą i wulgarnie złą postać jak Rubi. Podczas oglądania, pomimo wysiłków, nie umiałam zrozumieć jak ludzi w ogóle taka postać może zachwycać, bo pod odcinkami widziałam wręcz owacje. Pamiętam, że w Kara Sevdzie sama zachwycałam się Emirem, ale on był psychologicznie bardzo ciekawy, pełen dylematów, tęsknot, przeżyć na skutek traumatycznego dzieciństwa oraz wielu niespełnionych marzeń, nieodwzajemnionej miłości... że mnóstwo razy nie umiało się mu nie współczuć. Ale aktor grał jakieś stany emocjonalne, a nie tylko nadawał na jednej fali jak Barbara Mori, której Rubi przez całą telkę ma do całego świata jedynie pretensje i to o wszystko. Jest płytka, pusta i totalnie bezbarwna, że po pewnym czasie aż nudna. Mnie w każdym razie w grze tej aktorki zabrakło warsztatu, dzięki któremu mogłaby postać wzbogacić o jakąś chociaż minimalną głębię. W dodatku to jej przygryzanie/ zaciskanie szczęki było tak manieryczne, że aż irytujące. I jakby tego było mało to siostrzenica protki odziedziczyła po niej nawet to.   Także nie. Nigdy więcej nie chcę patrzeć na ta postać.

Dla mnie większość min Mori są bardzo memiczne i się z nich śmieje. Podobnie jak u Boyer.

Ja jestem na 10.

Od razu ogarnęłam,że Ruben to mój ulubiony Łysy Hrabia z Rubi.
Ale mógłby ogolić głowę, bo te włosy mi przeszkadzają

Tak, Teresa rewelacyjnie kombinuje. Czapki z głów. Póki co świetnie rozgrywa i planuje. Nie wykrzyczała Aidzie,że jej ojczulek zdradza matkę i na dodatek ma chrapkę na nią. Jestem bardzo ciekawa jak tutaj Teresa to wykorzysta.
Siostra Artura, Luiza to taka szara mysz do kwadratu. I szczerze mogłaby jej nie być. Bo póki co nic takiego nie widzę w niej.

Aida to jakiś żart. Głupia i próżna. Mogłaby się uczyć od ojca jak kłamać, manipulować, zdradzać i ranić innych. A tak to tylko biega i mnie denerwuje.
Paulo to drugi Saul z Rubi. Nudy.

Ojciec Teresy biedak. Nawet nie zdaje sobie sprawy jak bardzo jego ukochana córka go wykorzystuje.
Zaczynam zmieniać zdanie o matce. Bo ona widzi co się dzieje, ale po mimo to nic nie może z tym zrobić.

Czekam aż Mariano pogoni Teresę. I bardziej niż to chce oglądać jego zaloty do Aurory. Będą piękną parą ❤️
I cieszę się ,że postać Mariano czy Arturo nie odpycha mnie tak bardzo jak Alejandra z Rubi. Bo przysięgam Alejandro to była tragedia, tragedii. Wiecznie spocony i krzyczący. Bleh.
Im dużej patrzę na Ruliego to mam wrażenie,że jego szczęka zrobiła się jakaś bardzie kanciasta niż wcześniej. Po prostu mam cały czas jego wizerunek w głowie z 2004 roku z Rubi.

Ale ona jest głupia. Każdy jej musi wszystko tłumaczyć. Praktycznie nic nie jest sama w stanie wymyślić. A ten jej "plan" ośmieszenia Teresy też taki słaby bardzo.
Na dodatek nie jest ładna. Jej twarz notorycznie jest wykrzywiona przez co jeszcze gorzej wygląda. Ogólnie nie lubię tej aktorki.

Nie chodziło mi o jej intencje. Bo były wiadome i nawet zrozumiałe. A wykonanie. Mogła lepiej to rozegrać.
Na początku się zastanawiałam dlaczego matka tak pcha ją w objęcia syna. Ale już wiem dlaczego. Wątek nie najgorszy.
Wolałabym aby Aida coś więcej sobą prezentowała. Chyba po prostu męczą i nudzą mnie takie postacie jak ona. Jej charakterystyka i ogólna prezencja są bardzo takie se.

Była narzeczona Arturo, Paloma. Stawiałam, że będzie bliska charakterem do Teresy. A ona jest taka nijaka. I znowu muszę się przyczepić. Ponieważ ta aktorka naprawdę staro wygląda! Do Rulliego zupełnie nie pasuje.
Pomijając,że makijaż jest fatalny. Widać każdy niuans.
Bardziej by tu pasowała piękność i mocny charakter. Jakaś poważna przeciwniczka dla Teresy. A tu takie rozczarowanie.

I tutaj w stu procentach się zgadzam. Dostała rolę po znajomości, bo innej opcji nie widzę.

Znowu, ja również. Ogólnie to lubię Anę i tutaj na bardzo mi się podoba. Bo faktycznie jej postać Aurory jest przeurocza i jej mocno kibicuje.

Ku mojemu zaskoczeniu oglądanie idzie mi przyjemnie.
Jestem na 30 odcinku. Z początku oglądałam na CDA. Ale postanowiłam nieco przyspieszyć i nie czekać.

Byłam przekonana,że Teresa wie kto jest kochankiem Esperanzy. Bo przecież ich widziała w klubie. Trochę się zdziwiłam jak nagle Teresa taka zaskoczona,że Ruben to ten niby narzeczony. Ale okey.

Chyba jeszcze nigdy nie widziałam takiego psa ogrodnika jak Teresa. Ona dosłownie chce aby każdy użyteczny dla niej mężczyzna był tylko i wyłącznie zainteresowany nią.
Jej chore akcje z Mariano już mnie powoli męczą. Bo ona stosuje modelową manipulacje, przyciąganie, odpychanie i tak w kółko. A Mariano mimo,że mądry to cały czas się na to nabiera i ignoruje czerwone flagi od Teresy. A te momentami są gigantyczne. Po jej mimice jasne jest,że Teresa to modliszka
Boyerka nie zawodzi, bo ma chemię z każdym z facetów. Co jest niesamowite.

Jest już daaaleko z odcinkami do przodu. Bo w pewnym momencie zaczęłam lecieć na suwaku. Wątek Joniego i Patty kompletnie mnie nie interesuje, podobnie jak Juany, czy Luisy z tym okropnym Fernandem.
Naiwność i już po prostu głupota Armanda i Juany mnie dobija. To tak debilne postacie,że patrzeć mi się nie chce nawet na nich.
Mariano też już przegina. Raz Teresa, raz Aida. Dalej żadnego sensownego kroku w stronę Aurory nie potrafi wykonać. A wciąż jak pies z wywieszonym jęzorem biegnie do Teresy, jak ta go tylko zawoła. Choć już doskonale zdaje sobie sprawę z tego jaką Teresa jest kobietą. Przepraszam za wyrażenie, ale Teresa to wywłoka. I to taka rasowa. Na Fernanda też czycha,bo ten ponoć bogatszy niż Arturo. A z niego to też super przyjaciel, tak leci na Teresę,że aż żal.

Muszę przystopować z oglądaniem,bo się za mocno irytuje

Ostatnio spotkałem się z dość ciekawą, choć mocno żartobliwą opinią, że prawdziwą villaną w "Teresie" i osobą rzucającą kłody pod nogi głównej bohaterce była nie Aida, a Refugio, w poniższym filmiku nazywana Dona Reflujo.
Jej postać wszystkiemu zaprzeczała, zawsze źle myślała o córce i powtarzała jej, że nie powinna marzyć o niczym więcej niż byciu gospodynią domową i mieszkaniu w dzielnicy z Mariano. Twierdzą tam też, że jej postać od początku była nienawistna i Teresa powinna w finale wyjechać z milionami do Europy, żeby zacząć nowe życie, a nie zostać i przepraszać matkę.

Przyznam, że niezły kabaret.


www.youtube.com/watch?v=3NG22ldAxzM

Ja jestem obecnie na 27.Odcinku i do tej postaci nie mam najmniejszych zastrzeżeń. Natomiast Teresę bym rozszarpała za to jak traktuje swoich rodziców i jak ich wykorzystuje. Jest nie tylko niewdzięczną córką, ona jest ich pasożytem. Nie umiem się taką postacią zachwycać. Przynajmniej w tym wydaniu.

Kolejne zapowiedzi z aktorami z Novelas+: