Komisarz Mama (2021) Polsat

Jak dla mnie obsada do bani, ale widz Polsatu to kupi. Czego wedlug mnie widz nie kupi to tego serialu ogólnie.
Nie wiem skad ten pimysl na mini-seriale... Za granica one maja racje bytu bo i widz przyzwyczajony, i taki jest pimysl, by nie nie rozciagac, ale stworzyc wartka akcje. A u nas mysla, ze jak zamiast 13 nudnych odcinkow zrobia 6, 7 czy 8 to widz sie na to nabierze. Pff.

Powiem tak obsada tvp, jakoś nie powala, a dwa polakom chyba średnio wychodzą remake.
Już był remake chirurgów i wyszło tak se.

No tak, przecież lekarze tvn z 2012 roku były dumnie reklamowane jako polskie Chirurdzy.

Bez komentarza. Tylko psa jeszcze brakuje.

Co jeden to lepszy. Chyba wolałabym już to "Komisarz Maria", jeśli miałabym z tych trzech wybierać...

Zwiastun.

http://instagram.com/p/CKj1U2_o-OL

Next, sorry, ale zastanow sie czasem, co piszesz. Wlasnie teatr jest marzeniem kazdego aktora, a nie telewizja. Telewizja daje zarobek, a i tak nie zawsze. Spelnienie, rozwoj, pozycja = teatr. I to tam jest sie trudniej dostac, niz do telewizji.

A według mnie to nie stacje wybierają aktorów tylko aktorzy stacje. To znaczy, stacja i produkcja nie ma nic do powiedzenia, skoro aktor nie chce grać, więc biorą tego, który chce. Teatr jest kilka poziomów wyżej od tv i aktor jeśli ma wybór to wybierze tę pierwszą opcję. I jeśli zależy mu na rozwoju to się skupi na pracy w teatrze, a tv może traktować jako dodatkowe źródło dochodu (znajdzie sobie rolę w jakimś "Na dobre i na złe" czy innym "M jak miłość" i się tego trzyma) albo wybierze coś naprawdę ambitnego. No a w tym serialu - nie oszukujmy się - nic ambitnego nie ma, tak jak w większości seriali Polsatu, który robi przeważnie średnio-mądro-głupie komedyjki.

Dlatego napisałam, że ci którzy się skupiają na rozwoju wybiorą teatr. Chociaż też nie całkiem zrezygnują z tv, wezmą sobie jeden tasiemiec i się go trzymają (jak np. Żebrowski w "Na dobre i na złe"). Mają i popularność i drugie źródło dochodu i mogą się skupić na teatrze, bo nie muszą siedzieć na planie po 5-6 dni w tygodniu, tak jakby to było gdyby dostali główną rolę. Ale są też tacy, którzy rozważniej wybierają seriale i jeśli w to wchodzą to znaczy, że dobrze to przemyśleli i widzą w historii potencjał. Nie uważam, żeby dla każdego aktora popularność była aż tak ważna. Niektórzy po prostu chcą wykonywać swój zawód i nie potrzebują tego całego szumu wokół siebie.
A kto teraz nie płacze? Najbardziej mnie bawią ci "muzycy", którzy przez x lat grali po kilkadziesiąt koncertów rocznie i brali za nie grubą kasę, a teraz jęczą, że nie mają z czego żyć. No, błagam.

lucy Wybierając zawód aktora zazwyczaj wielu wyobraża sobie siebie w telewizji albo kinie, mało który skupia się na teatrze. Ale skoro chcą się rozwijać no to - nie ma się co oszukiwać - w serialach tego nie zrobią, bo nie produkujemy nic ambitnego. Mogą robić to w teatrze albo w filmie. Seriale to zawsze większa kasa i popularność, którą większość niewątpliwie kocha. Ale są też tacy aktorzy, którzy grają tylko w teatrach i jakoś nie wierzę, że gdyby chcieli to nie znaleźliby sobie roli. Skoro radzą sobie w teatrze i to całkiem nieźle, bo są to jedne z najpopularniejszych i najlepszych teatrów to w serialu tym bardziej by sobie poradzili. Kiedyś Emilia Komarnicka chyba, zapytana o to gdzie lepiej/łatwiej jej się gra odpowiedziała, że teatr to jak chodzenie po cienkiej linie, serial również tylko ta lina jest położona na podłodze...
Telewizja jest nierozerwalnym elementem zawodu aktora, skoro za jeden dzień na planie serialu można zarobić tyle, co w miesiąc w teatrze no to kto by na to nie poszedł? Ja jednak wierzę, że niektórzy (zazwyczaj ci bardziej ustawieni finansowo) trochę rozważniej wybierają projekty i nie pójdą do czegoś, co jest z góry skazane na porażkę. Musiałabym trochę pomyśleć, ale tak na szybko to np. Stuhr czy Szyc - nie wierzę, że nie mają żadnych propozycji serialowych, a od dawna się nigdzie nie pojawiają (nie licząc reklam ). Znalazłoby się jeszcze trochę np. Agnieszka Wagner, Więdłocha, Dygant, nie siedzę za bardzo w tym polskim showbiznesie, ale uważam, że gdyby chciały to nie miałyby dużego problemu ze znalezieniem sobie roli.
No i tv też pomaga przy pracy w teatrze, przynosi popularność, przyciąga widzów, bo to zazwyczaj ci najpopularniejsi aktorzy są na plakatach. Więc bądź co bądź aktorzy na pewno nie zrezygnują z tej formy pracy, chodzi mi po prostu o to, że niektórzy rozważniej wybierają projekty.

Oczywiście, że tak. Najwięcej się jednak słyszy o muzykach, dlatego podałam ich za przykład. Zresztą nie tylko w tym okresie oni płaczą, że nie mają z czego żyć, bo już od dłuższego czasu ci starsi jęczą, że głodują na emeryturze...

Tak, tak. Chociaż nie wiem, czy to tyczy się wszystkich stacji. Myślę, że co najmniej kilku aktorów ma zamknięty dostęp do naszej telewizji publicznej.

Emisja od 3 marca, w środy w paśmie śmierci o 21.05.

youtu.be/y5JqY-rYNmU

1,29 mln widzów debiutu serialu „Komisarz mama”. Bardzo ładny start. Polsat w tym paśmie nie miał takiego wyniku od kilku lat.

m.wirtualnemedia.pl/m/artykul/komisarz-mama-polsat-fabula-opinie

Nowy serial „Komisarz mama” ogląda średnio 1,17 mln widzów, o 310 tys. osób więcej niż drugi sezon „Zawsze warto” pokazywany w tym paśmie rok temu. Produkcja daje Polsatowi trzecie miejsce w rynku telewizyjnym.

m.wirtualnemedia.pl/m/artykul/komisarz-mama-nowy-serial-polsat-ogladalnosc