Mahkum - Więzień | MF Yapim 2021

Odcinek 2. (Przeszłość)

W chwili gdy firat przyszedł do szpitala zorientował się co jest na rzeczy.
Przed samą śmiercią Savaş zdążył mu wyszeptać że on jest Savaşem.
Potem akcja z identyfikacją , Baris wszedł pewnie z zidentyfikował że to Baris.
Nasz prokurator nie jest ciemny, od początku podejrzewał że to nie żyje właśnie Savaş.
Baris zbladł, ale okazało się że te palce są zniszczone, bo przecież Baris je zgniótł
przed śmiercią Savaşa. Prokurator nie ustępował postanowił wziąć od Barisa który udawał Savaş.
Nie było mu do śmiechu ale dał sobie pobrać odciski. Nie wiem jak to zrobił ale gdy przyszły
badania wyszło że to odciski Savaşa. Moja teoria jest taka że wysłał blond sucz Sashe.
Po odebraniu tych wyników przez barisa(Savaş), lekarz sądowy pytał się go czy Savaş nosił
okulary bo ma odgniecenia na nosie, baris oczywiście obrócił to jako żart że brat nosił okulary
przeciwsłoneczne. Było pewne że on tej poszlaki dowodowej nie zostawi więc zlecił blond wydrze by
to zrobiła. Sam sobie zrobił żle bo potem był pierwszym podejrzanym po znalezieniu zwłok lekarza.
Potem firat przyjechał z policją do biura /plac budowy nie wiem co to było. Była ganianie za Barisem.
Ale że firat nie jest w cienie bity zagonił go w kozi róg. Gra skończona Baris, pobiorę twoje odciski palców.
A psychol baris rzuca się na rury ciepłe i pali sobie dłonie by prokurator nie mógł pobrać odcisków.
Miałem takiego mindfucka, zbierałem szczękę z podłogi. I ta przerażająca mina firata, uzmysłowił sobie
z jakim psycholem ma do czynienia. A co baris mówi, że zawsze jest jakaś opcja. Śmieje się i płacze jednocześnie.

Ojciec podsumował śmierć Barisa. Dobrze że zginął, był twoją drugą połówką zgnitego jabłka.
Potem coś dodał coś w stylu że nie będzie więcej niszczył dobrego imienia a raczej nazwiska rodziny Yesari.
A matka która ma alzheimera, przyszła do szpitala patrzy na niego i mówi baris.


2 odcinek (Teraźniejszość)

Po raz pierwszy widziałem prawdziwą twarz Barisa, jak po tej kolacje.
Pierwsza tak szczera rozmowa barisa. Że miał żal do Savaşa jak ojciec
zabijał jego duszę. I że to powinno być tak samo karalne. Jak za zabicie ciała.
Brat na to patrzył i nie przeciwstawił się ojcu.     

Szwagier firata napastuje firata by powiedział gdzie zakopał swoją córkę.
On nic nie wie nic nie rozumie, ostatnie 5. miesięcy ma wyrwane z pamięci.
Ostatnie co pamięta to to że położył się spać w swoim łóżku a obudził się w więzieniu.
Co robi kochany szwagier wywala go na spacerniaka a tam czeka cała zgraja na niego.
Warto to dopowiedzieć że prokuratora nienawidzi całe więzienie każdy chciał by go
dopaść, bo wielu z nich jest w nim właśnie za sprawą prokuratora. A on wychodzi na
ten spacerniak i czeka by go ktokolwiek zbił bo nic nie czuje. Więźniowie go masakruje
a ten cały szef więzienia patrzy i się śmieje, do puki nie zadzwonił baris nie zadzwonił
i kazał by firatowi włos z głowy nie spadł. Ta mina firata, na sam widok chciało się płakać.
On błagał o śmierć, o skończenie jego męczarni. Ta scena w ambulatorium mnie rozwaliła emocjonalnie.
Śniła mu się córka że go budzi, o on ją woła. 0 1 w nocy ryczałem. Jak by mnie ktoś z boku
zobaczył to nie wiem co by o mnie pomyślał. Niby to tylko fikcja ale coś takie bardzo działa na mnie.
Potem spotkania z cemre z perturbacjami ale w końcu się zgadza. Dostaje wreszcie akta i jest przerażony.
Między czasie dowiadujemy się że cemre jest stypendystką firmy Yesari. Na końcu to wideo które obciąża firata.
Że by było tego mało to się okazało że oskarżycielem w tej sprawie będzie przyjaciel firata. Który mi śmierdzi.
Bo ten cały prokurator generalny chodzi sobie na herbatki do ojca barisa.

PS: ale MF Yapim robi sobie mentalnie dobrze.
Na tej kolacji z stypendystami Cemre śpiewała piosenkę z SCK co chyba Hande śpiewała.