Sen Çal Kapimi - Zapukaj do Moich Drzwi | MF Yapim 2020

Odcinek 52 - FINAŁ

No i nastała ta piękna chwila, kiedy zakończyłem przygodę z SCK, oglądając finałowy odcinek. I pomyśleć, że tak długo się zbierałem do zakończenia tej produkcji .

Na początek, siostra Ayfer. Dopiero pod koniec odcinka, siostra Ayfer wpada w oko lekarzowi, który zajmuje się ciążą Edy. Gdy ciotka wpada pod jego samochód,
ten bierze ją na ręce i zanosi do szpitala. I en tekst, że lubi podnoszenie adrenaliny Miłość widać, że będzie kwitła.

Szkoda, że Melo jednak nie związała się z Bubą. Że ten związek nie wypalił. Trzymałem za nich kciuki, a tu się okazuje, że Melo "zakochała" się od pierwszego spojrzenia
w doktorze Hakanie, który również ją podglądał w kawiarence. Nie wiem, czy scenarzyści dobrze zrobili, stosując taki chwyt. Z jednej strony w porządku,
chcieli pokazać, że nie zawsze są szczęśliwe zakończenia tzn. bohaterowie nie łączą się ze sobą. Z drugiej strony - dopingowałem im. W końcu Melo tyle przeszła....
Połknięcie przez nią pierścionka - tak się spodziewałem, że będzie. To było takie przewidywalne .

Większość obsady trafia do szpitala i się spotyka tam, a głównej - Edy - nie ma, bo rodzi pod drzewem, na łonie natury . Zabawna była scena, jak tak sobie siedzieli
i podziwiali, kto co sobie uszkodził Aydan na kropelkach, Engin nadgarstek, Ayfer łokieć, Melo z gardłem problemy, Erdem z nogą .

Zamieszanie się zrobiło z postacią Kerema, który miał zamiar porzucić studia, pojechać do Konyi pracować na polu, potem wrócił,
i w sumie w ostatniej scenie - nie dojrzałem go. Podobnie jak Buby. A powinni być. W końcu, to też była jakby nie patrzeć "rodzina" .

Kerem się stara być dobrym mężem i ojcem. Dba o wszystkich.

Reasumując - odcinek pokazał, że serial był prawdziwą komedią i komedią romantyczną. Przyjemnie mi się ten ostatni odcinek oglądało. Zmieniłbym parę drobnostek,
inaczej pokończył wątki, ale tak jak zostało to przedstawione - również nie jest złe . Produkcję uznaję za dobrą. Wątki pozamykane, bohaterów nie wiadomo ilu nie było.
Dobrze, że telewizja nasza postanowiła wyemitować ten serial w naszej telewizji . Niech każdy sobie obejrzy Edę i Serkana.

Jeśli miałbym coś jeszcze od siebie dodać - najlepsze odcinki były do odcinka 11/13... To było coś mocnego. Później troszkę słabiej.
Drugi sezon skupił się na komedii - to było widać. Czy wrócę do serialu? Wątpię. Może dla paru scenek. Pobrałem wiele melodii z tej produkcji,
i sobie słucham.

I dobiegła w ten sposób podróż z Edą i Serkanem, którzy nie darzyli się na początku wielbieniem siebie, lecz czas pokazał, że z jego biegiem,
wszystko może się zmienić .

Kto nie oglądał - niech obejrzy.

Tylko tyle, i aż tyle!