|
Post by julia on Dec 15, 2020 19:34:59 GMT
Czekam z niecierpliwością na 49.odcinek "Asi" :? Zbliżamy się wielkimi krokami do przełomu w akcji i....końca drugiej serii. Ali , który wpakował się nie tam , gdzie trzeba, gdyż chciał być bohaterem, kończy w szpitalu... On cały czas miesza protom i to jeszcze nie koniec....ciągle nie wprowadził do końca planu B , ale ...jest coraz bliżej zemsty na Demirze. W poprzednim odcinku- o czym pisałam - w niewiarygodny stan zdumienia wprawił mnie ten wieśniak, którego syn ma guza mózgu. Nie wiem czy to zamierzona naiwność scenarzystów ,ale śmieszy mnie takie rozpisanie wątku... Wieśniak dostał połowę obiecanej sumy i bierze Asi za zakładniczkę, syna na ręce i idą w góry :help: Ręce opadają :!: Czy biednych ludzi trzeba przedstawiać , jako bezdennie głupich? No i to żądanie, aby operację lekarz przeprowadził na miejscu.....idiotyzm do kwadratu :evil: Chociaż...jest przysłowie : Dlaczego ty głupi? Bo biedny? A dlaczego biedny? Bo...głupi".I tak w kółko
|
|
|
Post by julia on Dec 15, 2020 19:37:41 GMT
Odcinek 49Nie powiem, abym z zachwytem oglądała ostatni odcinek. Wydaje mi się ,że jest we mnie trochę empatii, a zwłaszcza człowiek z zagrożeniem życia, cierpiący, budzi we mnie współczucie. I choć życzyłam Alemu wyzdrowienia, to głównie dlatego, aby Asi nie poszła siedzieć :evil: To, co się stało, to jego wina! Ktoś powie, że nadal zależy mu na Asi i chciał ją ratować, tyle tylko, że absolutnie nie znał sytuacji, tła...znalazł miejsce , wyciągnął broń i... Nie reagował na prośby i argumenty Asi :evil: Ona z kolei też się nie popisała :evil: . Kto przy zdrowych zmysłach szarpie się z osobą, z odbezpieczoną bronią....poza Jamesem Bondem oczywiście :wink: Skończyło się fatalnie. On bohatersko instruuje ją , co ma mówić w zeznaniach, ona cierpi katusze, winiąc się za tę tragedię... Do tego wszystkiego mamy przecież drugą heroinę romansu -Melek. Wpada w rozpacz! Oto jej ukochany leży i kto wie czy się wybudzi, korzysta z okazji , aby wejść i ...chociaż potrzymać go za rękę. Napięcie rośnie :wink: Pada wyszeptane słowo :"Asi", "Asi powiedz, że to ja strzeliłem". W Melek budzi się pantera! To wszystko wina Asi, która ma jeszcze czelność przychodzić do szpitala :evil: Myślałam, że rzuci się na bratową... Jestem zła na nią, za jej głupotę i jest mi jej żal, bo przecież serce nie sługa... Co prawda, zanim jeszcze jej serce zaczęło bić dla Alego, już znała opinię najbliższych sobie osób na jego temat. Wiedziała, że kopał dołki pod Demirem i koniecznie chciał się ożenić z Asi. Jednak pomimo tego, dawała sobą manipulować, aż wpadła po uszy :placz: Od jakiegoś czasu zyskuje w moich oczach Asłan ze swoim trafnym oglądem sytuacji :"Co, to w nim zakochała się Melek :?: :!: On jest , jak krokodyl, który czeka na zdobycz, a tą zdobyczą jest Melek". On przejrzał Alego na wylot, ale...Melek odparowuje cios - przecież Asłan też nic nie może poradzić na swoją miłość do Sarmasik. Nie podobali mi się też Fatma i Ihsan. O ile Suheyla traktuje Sarmasik z dystansem, to Fatma z jawną wrogością i bez przerwy robi dziewczynie przykrość, poniża ją. Ale miło się patrzyło, gdy ten cichutki i zahukany Okkes z uśmiechem zapraszał ja do stołu, kazał Fatmie przynieść dodatkowy talerz :lol: Ale ona nie odpuszcza, złowrogo ją przestrzega, że jeśli będzie się kręcić po farmie i nie daj Boże koło Asłana, to ją zabije 8O Cóż Sarmasik , radziła sobie w życiu, jak mogła, nawet Neriman wzięła ją pod swoje skrzydła ... Ona na swój sposób chce być pomocna na farmie, ale już sam jej widok przyprawia Fatmę o mdłości. Z kolei Ihsan, ten dobry , mądry i wyrozumiały pater familias, "zabłysnął" jako nieprzejednany obrońca wartości rodzinnych, obyczaju i tradycji w rozmowie z kajającym się Kerimem i zwłaszcza, jak zgrzyt żelaza po szkle zabrzmiało w moich uszach zdanie: "Wy jesteście wyznawcami zwyczajów, którymi my gardzimy" :!: :!: :!: To była odpowiedź na stwierdzenie Kerima, że do zdrady nie doszło. Nie, żebym pochwalała Kerima za to , co się stało, ale Ihsan do świętych nie należy. Uwierzył swojemu ojcu , że Suleyha "grzała jego łóżko"...zabrakło mu odwagi i... chęci, aby dowiedzieć się prawdy :?: :!: No i to, że Defne z Kerimem nie spróbowali odbudować wzajemnego zaufania , to w dużej mierze "zasługa" rodziców. I jeszcze jedno. Wiem, że Adana i Antakya, to inna obyczajowość, rodzina to rzecz święta, że rzucać należy wszystko i być na wezwanie, podążać sznureczkiem na wizyty, podtrzymujące na duchu, ale...chwilami to bywa męczące No a nasi bohaterowie? Ona cierpiąca, w rozterce, żegnająca się w pewnym sensie z Demirem :placz:, bo idzie się przyznać, aby "duszę oczyścić"... A on ma znów kolejne rozterki - poza Asi oczywiście - bo żądny zemsty Zafer zgotował mu kolejną niespodziankę, z Alim w roli głównej : :. Odsprzedał swoje akcje Alemu, z którym Demir będzie musiał współpracować
|
|
|
Post by julia on Dec 15, 2020 19:39:32 GMT
Ostatnie odcinki "Asi" ciężko się ogląda- przynajmniej mnie... Odcinek 50Melek uparta , jak osioł...wszyscy jej mówią, co sądzą o Alim, że drań, mściwy typ, że będzie nieszczęśliwa...ale serce nie sługa. Rzadko bywa, aby ktoś zakochany zwracał uwagę na to , co mówi otoczenie :evil: Widz ma czarno na białym ukazane podłe zachowanie Alego, ale Melek- rzecz jasna- tego nie widzi. On jej pomógł stać się sprawną osobą, jest pełny atencji, nie chce jej urazić, pięknie tłumaczy, traktuje , jak równą sobie... Zgadzam się , że każdy musi przeżyć życie po swojemu i rozumiem jej tok rozumowania. Już jest dorosła, a traktuje się ją , jak dziecko...z kim może wyjść , o której ma wrócić z kim rozmawiać. Melek, to dziewczyna wychowana w Stambule i nie przyjmuje obyczajowości Adany i Antakyi. Chce się wyzwolić spod kurateli ciotki i nadopiekuńczego brata, dla którego będzie nadal maleńką dziewczynką, którą uratował z odmętów rzeki... Tyle tylko, że światełko powinno się jej jednak zapalić, ponieważ....nie ma ani jednej osoby, która mówiłaby dobrze o Alim. Z drugiej strony Demir popełnił duży błąd , grożąc jej zerwaniem więzi rodzinnych. On wzbudził w niej , nie tylko poczucie krzywdy (brat jej nie rozumie i nie wspiera), ale i przekorę :x, trochę na zasadzie :"Na złość babci odmrożę sobie uszy"! I pewnie większość dziewczyn na jej miejscu zrobiłaby dokładnie tak samo, poszłaby wypłakać się na ramieniu ukochanego i z radością przyjęłaby niespodziewane oświadczyny. A Ali wykorzystał jej zwierzenia w cyniczny sposób : Można spodziewać się, co będzie dalej... Z kolei ten ogrom sprawiedliwości i uczciwości, jaki drzemie w Asi, wg mnie jest irytujący. Ali zdecydowanie sam sobie jest winien :!: Po co się pchał, gdzie go nie proszono.Ona z kolei bezsensownie próbuje mu odebrać odbezpieczoną broń....już z samych seriali powinna wiedzieć;(, że taki pistolet na mur wystrzeli...i wystrzelił. No i jej wizyty w szpitalu, zeznania w prokuraturze działają na Alego. Dopytuje Melek:"Asi naprawdę tu była"? Moim zdaniem prokuratura tak, wizyty i podziękowania nie! No, ale niech jej będzie ....oczyściła duszę...ok :wink: Jednak i przypadku protki można przypuszczać, że jej upór i niepotrzebne mediacje z wrogiem męża dobrze się nie skończą... Duch bojowy odezwał się w Defne :wink: Najpierw szczera rozmowa z tatusiem i jego mądry wykład na temat rozterek życiowych oraz obierania życiowych celów, a potem twarda postawa podczas rozwodu , no i....rodzinna duma Kozgouoglu ....niczego od ciebie nie chcę zdradliwy Kerimie :nie: :nie: :nie: I już na drugi dzień, mimo minorowego nastroju pierworodna Ihsana z zapałem sieka marchewki....czy pójdzie tą drogą :?: :lol: Bardzo zyskuje w moich oczach Asłan, którego da się lubić za jego kąśliwe, ale bardzo często trafne spostrzeżenia. Jego rozdarcie wewnętrzne trochę już zbladło, życie nabiera barw- mimo rozstania z Sarmasik - pojawia się koleżanka z dzieciństwa....podstawiona przez Fatmę i dobrze się czują w swoim towarzystwie ...
|
|
|
Post by julia on Dec 15, 2020 19:41:09 GMT
Czas bardzo się dłużył w oczekiwaniu na kolejny 51. odcinek "Asi", ale już jest :lol: Obejrzałam , jak zwykle z przyjemnością i na gorąco dzielę się wrażeniami. A będzie teraz coraz goręcej i... Melek postawiła na swoim, kocha Alego, ucieka z nim i chce z nim być na przekór wszystkim :!: Demir nic nie wie, ale Suleyha bierze sprawy w swoje ręce, oczywiście towarzyszy jej Asi, bo ona zawsze chce pomóc, choć tutaj zupełnie jest niepotrzebna. Tym często mnie złości, wieczna negocjatorka z intuicją :wink: Nie słucha Demira, który ją przekonuje i uzasadnia...., że Ali to drań, że wcale Melek nie kocha, że to gra pozorów. Nie , ona jest przekonana, że Ali kocha Melek naprawdę :wink: :wink: :wink: Oczywiście musi to koniecznie sprawdzić i umawia się z Alim na rozmowę :nie:, mimo,że Demir powiedział jej, iż sobie tego nie życzy.. Ale to Kozcouoglu, duma i upór do potęgi. Jest święcie przekonana, że robi dobrze, tym bardziej,iż uważa , że mąż się myli w ocenie Alego, że jest uprzedzony i przesadza! Tyle , że ona nie jest w stanie zobaczyć tego, co zauważają widzowie...jego chytrego, krzywego uśmieszku, mówiącego:" Ha! Wiedziałem , że będziesz chciała rozmawiać". Od pierwszego pojawienia się Alego na ekranie czułam do niego dziwną, bo przecież niczym nieuzasadnioną, antypatię, która pogłębiała się z każdym kolejnym odcinkiem. Jego pewność siebie, dopytywanie o to czy Asi kogoś ma, bo jak nie to on by chciał...a przecież było widać, od początku, jak Demir na nią patrzy. Może ta moja awersja spowodowana też była także tym, że nie lubię ludzi, którzy chwilę po przedstawieniu się wyciągnąć chcą z człowieka wszystkie tajemnice! Teraz przekręciłabym go przez wyżymaczkę :evil: Melek szczęśliwa, bo w końcu i Demir się zgodził na ślub. Z wielkim trudem, ale dla szczęścia siostry jest gotów poświęcić swoją dumę. Bardzo podobała mi się scena przeprosin. Widać było, jaką walkę toczy z sobą Demir, jak boleje nad tym, że ukochaną małą siostrzyczkę uderzył, zadał jej ból, a miał się nią opiekować Jego wzrok jest pełen bólu, zażenowania...Murat jest specjalistą od takich scen:) A tymczasem "narzeczony" łapie za rękę Asi i odkrywa wszystkie karty :!: Już w salonie , w którym oglądano córeczkę Goncy i Ziyi oraz składano rodzicom gratulacje Ali znacząco ściska rękę Asi, a ona zdumiona niemal wyrywa ją z jego uścisku. Chyba ta sytuacja powinna dać jej do myślenia , ale ona, mimo to, chce z nim rozmawiać na osobności. Pewnie gdyby wiedziała, co usłyszy, nie paliłaby się do tej rozmowy, ale... znając Asi... kto to wie? Ta jej niezachwiana wiara w rozmowy i jej talent do negocjacji...z innymi może i tak, ale z Alim? To przebiegły gracz ! Jak się zachowa cyniczny kret? Ano bez owijania w bawełnę mówi, że jest z Melek tylko dlatego, żeby być bliżej Asi, bo :"Takiej miłości się nie zapomina" :?: :!: "Ty też na pewno nie zapomniałaś". No i co teraz zrobi pani Dogan :?: Zżyma się , ale Alemu to nie przeszkadza, dalej mówi o tym, jak on jeszcze ją zadziwi i pokaże swoją miłość. Biedna , biedna Melek :placz: :placz: :placz: Lucy, Tessio czy zajęte innymi serialami, wrócicie jeszcze ze swoimi spostrzeżeniami do "Asi" :?: :!: Czy też to definitywne rozstanie
|
|
|
Post by julia on Dec 15, 2020 19:43:08 GMT
Wcześniej nie lubiłam Alego, działał mi na nerwy, ale teraz rozdarłabym go na strzępy :pomnie: Jest sadystą, bawi się uczuciami dziewczyny, która ufa mu bezgranicznie, co więcej z premedytacją rozkochuje ja w sobie :evil: Zna jej tragiczną historię, jej dysfunkcję, którą pomógł usunąć, wie jaka jest wrażliwa...nie ma litości! Po prostu szatan w ludzkiej skórze :evil: Owszem Melek też niejednokrotnie denerwowała, ale ona nikomu nie zrobiła krzywdy! Irytowała swoim zjawianiem się nie w porę, tym że nie chciała zauważyć tego, co Ali zrobił bratu, że podrzucił broń do jego mieszkania, że przez niego Demir poszedł do więzienia w dniu swojego ślubu...nie chodzi tylko o samą rodzinną lojalność, ale o to, że nie zapaliła się jej ostrzegawcza lampka, iż ten facet nie jest tak do końca wspaniały, jak ona uważa! Ktoś powie, że miłość jest ślepa, owszem tak jest, jednak nie można zupełnie przymykać oczu na podłości drugiego człowieka. Inny powie, a ile kobiet zakochiwało się w oprawcach...i to prawda, ale mnie się to nie podoba. Melek wnosiła chwilami niepokój do serialu, ale równocześnie świetnie kłóciła się z Asłanem :lol: Jedno i drugie zadziorne , no i Asłan oprócz Demira stara się być dla niej bratem, który dba o jej reputację. Poza tym Ali jest bezczelny! W rozmowie z Suheylą , niby mówi o uczuciach do Melek, a patrzy na Asi. Kontruje ciotkę :"Pani się do mnie uprzedziła", "Nie będę poruszał tego tematu"! (to w kontekście zarzutu podrzucenia broni). "My nie potrzebujemy błogosławieństwa" - nic tylko dać z liścia, żeby się nakrył nogami : Obecność Asi była Melek nie na rękę, ona podświadomie chyba czuje jakieś zagrożenie, tyle tylko , że być może wypiera je albo nie potrafi sprecyzować, co ją niepokoi , gdy szwagierka jest w pobliżu. Mówi do Asi :"Dlaczego tu jesteś? Kiedy się wtrącasz , sprawy się komplikują" Kończąc ocenę Alego, dla zobrazowania podłego charakteru, przebiegłości , chęci zemsty i bezduszności przytoczę jego triumfalne zdanie, które padło, gdy Melek mu powiedziała o zgodzie Demira na ich ślub : Teraz mi już nikt nie przeszkodzi - to cały Ali :evil: :evil: :evil: Jaki będzie finał tej "miłości", przekonamy się niebawem.
|
|
|
Post by julia on Dec 15, 2020 19:49:25 GMT
Wracając do odcinka 51., to zostawiam już znienawidzoną przeze mnie postać... Żal mi Demira, bo nie tylko musi zmierzyć się z decyzją siostry, to jeszcze nie daje mu spokoju list- jedyna rzecz, która ocalała z pożaru. Był pod kamieniem i przeleżał tam wiele lat... Napisał go ich ojciec, który odszedł w obawie przed Yusufem Kozcouoglu- dziadkiem Asi. Wszyscy powinni myśleć, że on nie żyje. W czasach dzieciństwa Demira, większość mężczyzn zajmowała się przemytem, nie było wyboru...robił to Yusuf , Cemal , no i ojciec Demira oraz Melek. Niektórzy skończyli z tym procederem i dalej w uczciwy sposób robili interesy i bogacili się, jak np. mąż Suheyli. Ojcu Doganów widocznie musiał się palić grunt pod nogami i dlatego zniknął. Prokurator obiecał pomoc Demirowi i organizuje ekshumację szczątków w Syrii... przygląda się temu z ukrycia Zafer, który i tak już nie znosi Demira , a dodatkowo poszukuje zabójcy swojego ojca... Czas przejść do milszej części serialu...Gonca zaczyna rodzić w szklarni. Akurat wtedy, gdy Ziya pojechał do miasta, ale na posterunku jest nasza niezawodna Asi Gonca lamentuje, że jej dziecko odbiera weterynarz, ale gdyby nie on, to byłoby ciężko. Asi świetnie sobie poradziła i na świat przyszła ...dziewczynka A Neriman, matka czterech córek , marzyła o wnuku Jednak jej radość miesza się z obiekcjami, dotyczącymi wieku. Wcześniej, gdy robi zakupy z Ihsanem złości się na sprzedawczynię:"Babciu, i babciu, już mi głowa od tego puchnie. Nie pozwolę wnukowi, aby mówił do mnie babciu... tylko po imieniu , zdrobniale :Neri..." To chyba ukłon realizatorów w stronę nowoczesności w tradycyjnej Turcji. Kto to widział, aby wnuki nie zachowywały odpowiedniego dystansu...Jest to Antakyia, region zachowawczy, a Neriman, mimo iż zwolenniczka tradycji i przyzwoitości, nie chce się "godnie starzeć" otoczona wnukami. Ona mimo wszystko nie czuje się jeszcze babcią , stąd ta "Neri" Los spłatał psikusa, nie ma wnuka....kolejna dziewczynka w rodzinie. Będą ją oczywiście kochać, gdyż dzieci kocha się tam bezgranicznie! Zabawna jest konferencja przez telefon :Ziyia (zawrócił) przekazuje przebieg porodu Asłanowi , a ten dziadkom...Neriman się wzrusza, Ihsan jest szczęśliwy. Oczywiście , tureckim zwyczajem wszyscy zbierają się przy łóżku położnicy -obowiązkowo przystrojonej na głowie w czerwoną przepaskę z kokardką i pochylają się nad noworodkiem , chuchają na niego ...może hartują już od momentu narodzin. Wszyscy podziwiają i gratulują, bohaterką jest także Asi i Demir jest bardzo dumny z żony, ale po krótkiej rozmowie jedzie na ekshumację, nie mówiąc prawdy, bo sprawa delikatna. Przyplątał się także ten, o którym nie chcę pisać....bo mnie trzęsie! Zjawia się też kandydatka na żonę Asłana z rodzicami.Choć Ihsan początkowo odżegnywał się od rozmowy z synem na ten temat w końcu zapytał o jego zamierzenia , no i Asłan swoim zwyczajem prosto z mostu mówi :"Jest taka jedna ...ogień po prostu!" Wiadomo,że chodzi o Sarmasik, ale bidula jest na straconej pozycji - Suheyla jej nie lubi, Fatma nie cierpi, a na domiar złego Neriman podsłuchała ich rozmowę i chyba jej pobyt na farmie dobiegnie końca Wydaje mi się, że Asłan jeszcze nie dorósł do żeniaczki. To jest wiejski lekkoduch, trochę ważniak,obibok, gdzie mu w głowie małżeńskie okowy, ale w końcu się zgadza:" Z tą drugą będzie mi lepiej" Zobaczymy.
|
|
|
Post by julia on Dec 16, 2020 19:14:57 GMT
Odcinek 52 , wprowadzający coraz większy niepokój! Z jednej strony Ali coraz bezczelniej sobie pogrywa, z drugiej Demirem owładnęła myśl dowiedzenia się prawdy o ojcu i jak to on, dopóki niczego nie wie na pewno - nie mówi. Tak już ma, Asi to denerwuje, chociaż i ona sama też nie wszystko mu wyjawia, są to tzw. czynniki obiektywne. Nie sprzyja to , przy ich charakterach, spokojowi w związku Do tego dochodzą rozterki Asłana, problemy Kerima i chęć zemsty Zafera...
|
|
|
Post by julia on Dec 16, 2020 19:17:09 GMT
Alego zostawię na koniec :evil: Biedny Asłan wije się , jak piskorz, ale słowo się rzekło... Przypominają mu o tym wszyscy:matki, ojcowie, Neriman. A on się chwyta ostatniej deski ratunku - Melek, która na spotkaniu z rodziną "narzeczonej" oświadczyła, że wychodzi za mąż za Alego: "Najpierw wydam moją siostrę za mąż, a potem porozmawiamy..." Asłan wg wszelkich standardów zachował się nagannie, wyszedł w trakcie spotkania... nie jest jeszcze gotowy do żeniaczki i stara się odwlec rozmowy o małżeństwie , a dodatkowo wściekł się na Melek, jednak nie wypadało zostawiać dziewczyny i jej rodziców, którzy przyszli omówić kwestie ślubne. Niestety Melek jest głucha na wszystkie ostrzeżenia Suleyha tłumaczy synowi, że w tej sprawie wszystko jest przesądzone - Demir dał zgodę, chcąc , aby siostra była szczęśliwa i wyzwoliła się z koszmarów przeszłości. Gdy się na nią patrzy, to żal ogarnia. Jest bardzo szczęśliwa, uśmiechnięta... Można by się tu zastanawiać nad jej naiwnością, ale ona dała się już poznać, jako osoba pełna empatii, ale też i swoistego patrzenia na świat oraz uporu. Demir i ciotka od wczesnego dzieciństwa chronili ją przed problemami, hołubili , pozwalali na wszystko, co zaburzyło w jakimś stopniu jej postrzeganie rzeczywistości. Ona patrzy na ludzi dość powierzchownie i bez podejrzliwości, jest ufna, łatwo ją zwieść. Bywa bezrefleksyjna. Wszyscy ją przestrzegają, wie, jak bardzo ucierpiał Demir, ale ona słucha tylko serca, a nie rozumu albo też nie pozwala mu się obudzić Brat zaintrygowany znalezionym (w spalonym domu) listem , rozpoczyna poszukiwanie śladów ojca. okazuje się, że "zidentyfikowane" przez Ihsana i Okkesa nie są szczątkami Haydara. Pojawia się nadzieja, że Dogan senior wciąż żyje. Nie znaczy to, że zapomina o tym , co go dodatkowo dręczy i spędza sen z powiek...Melek i jej decyzja. Zastanawiająca dla niego jest zmiana postawy Asi, która po uprzednim przekonywaniu go , co do tego związku, teraz kategorycznie stwierdza, że ślub Melek nie powinien się odbyć. Demir drąży- jak to on , nie spocznie dopóki się nie dowie - ale Asi milczy. Odpowiada wymijająco, zaczyna rozliczać męża z jego nagłego wyjazdu, ale...Demir też nie mówi o co chodzi. Na domiar złego odbiera od posłańca kwiaty dla Asi i czyta bilecik, z którego wynika, że ona rozmawiała z Alim :evil: Od razu się spina i oczywiście dochodzi do sprzeczki. Przykry był widok Demira, który ociera łzy z bezsilności. Ładnie Murat gra takie sceny : Asi, skruszona,słucha historii o jego ojcu i bardzo chce się włączyć do poszukiwań, ale Demir się nie zgadza. Nie ma łatwego zadania, a i jest mu na pewno wstyd - że jak się potem okaże- Haydar był wynajętym przez Yusufa zabójcą ojca Zafera. Proci - między nimi ciągle iskrzy. Jedno uparte i drugie uparte, każde z nich coś skrywa, aby chronić drugie, ale koniec końców nic dobrego z tej "troski" nie wynika. Obrażają się na siebie, Asi robi tę swoją zaciętą minę, a Demir nie panuje nad emocjami...tym razem dostało się kwiatom z bukietu oraz wazonikowi, które wylądowały na ziemi Po raz pierwszy widzimy wyraźną skazę na honorze prawego Ihsana! I on ma tajemnice z przeszłości , o których milczał...nie tylko Suleyha... Indagowany przez Namika, co do przebiegu rozpoznania, jest spięty i nie odpowiada wprost na pytania, mało tego, wychodzi z gabinetu, dając jasno do zrozumienia, że nic więcej nie powie. Czy to nie popsuje ich relacji? Z przyjemniejszych rzeczy trzeba by napisać o radości na farmie, spowodowanej narodzinami córeczki Goncy i Ziyi. I tu mam uwagi do realizatorów. Od porodu minęło niewiele czasu, a malutka jest już na oko trzymiesięcznym niemowlęciem - to bardzo razi, tym bardziej, że dziewczynka jeszcze nie ma imienia 8O. Nie bardzo w to wierzę, bo nawet jeżeli nie chcieli znać płci dziecka, to na pewno rozważali kwestię imion. Widać, że wszyscy kochają maleństwo, rozczulają się nad nim, a niezawodna ciocia Asi , jako że pomogła jej przyjść na świat, ma zaszczyt wyboru imienia. Padło na "Elif" Neriman boleje nad tym, że ulegają modzie :" Co piąta dziewczynka ma na imię Elif". Oj ta moda na imiona :lol: , nie tylko u nas! i nie tylko u nas poddawana krytyce :wink: Z Alim jeszcze zaczekam :wink: Muszę skumulować w sobie złość do tego typa
|
|
|
Post by julia on Dec 16, 2020 19:21:53 GMT
Co będzie dalej? Oby Asi znów nie próbowała negocjować...bo to kończy się problemami...Czas wylać całą moją żółć! Ali robi się coraz bardziej bezczelny. Dwukrotnie w bezpardonowy sposób narzuca się Asi. Za drugim razem Asi nie wytrzymała jego impertynencji- kiedy wziął jej rękę i opowiadał o tym, że przez nią, ale i dla niej musi dotykać ciała innej - wyrżnęła go w twarz , aż mu głowa odskoczyła Celowo użyłam takich określeń, gdyż na nic innego Ali nie zasługuje. Powtarzam się kolejny raz, ale od pierwszej sceny z udziałem Alego podskórnie czułam, że będzie działał mi na nerwy!!! Nie pomyliłam się. Nadal czuje coś do Asi - jego prawo, ale, wiedząc o tym, że Asi kocha Demira, nie umie się z tym pogodzić i z premedytacją chce pomieszać mu szyki oraz zemścić się na nim (za to ,że to jego Asi poślubiła) , robiąc to w najbardziej perfidny, cyniczny, podły, bezwzględny sposób....można by określenia wymieniać bez końca... rozkochując w sobie Melek. Dziewczynę już skrzywdzoną przez los, wrażliwą i niedowartościowaną. Jakim trzeba być bezdusznym gadem , aby użyć jej , jako karty przetargowej, przepustki do wtargnięcia w życie Asi i Demira. Ali ani przez chwilę nie myśli o odczuciach Melek, jest już tak przekonany o swoim bliskim zwycięstwie, że staje się coraz bardziej zuchwały i ...podczas kolacji proponuje Asi, aby została świadkiem na ślubie Asi kategorycznie odrzuca tę propozycję, Demir znów się spina, Melek jest rozżalona, a Ali....uśmiechnięty :pomnie: No i czy można znaleźć choć jeden, jedyny maleńki powód, aby go usprawiedliwić
|
|
|
Post by julia on Dec 16, 2020 19:26:10 GMT
Odcinek 53 Nowa postać w serialu - ojciec Doganów - Haydar. Tak, jak większość mężczyzn w tamtych stronach w latach kryzysu zajmował się przemytem , ale i był też na usługach bogatych posiadaczy. W tym przypadku padło znów na okrutnego Yusufa, ojca Ihsana i dziadka Asi, który zlecił mu zabicie człowieka Od pierwszego wejrzenia Haydar zrobił na mnie złe wrażenie. W sprawie przeszłości kręci , a ekshumacja nieznanych szczątków okazała się być puszką Pandory w rękach Demira. Uciekający od ludzi, dziwaczny sprzedawca gołębi w Syrii początkowo nieufny w stosunku do Demira, przełamuje się i przyznaje do swej tożsamości. Napisano mu, że żona i dzieci nie żyją... Jednak już od samego początku zachowuje się jak ojciec, któremu dzieci wszystko zawdzięczają. Niby serdeczny, miły, szczęśliwy, a zachowuje się , jak prostak! Spina się na wieść o tym, że syn ożenił się z córką Kozcuoglu - to skaza na honorze Doganów. Zachowuje się w stosunku do niej niegrzecznie na weselu Melek, a potem, będąc gościem w domu Asi i Demira. Jest impertynencki, choć bardziej odpowiednie byłoby określenie - chamski. Wystawia rękę do ucałowania - prawdziwy pater familias, który był jej opoką Kłamie, prosto w oczy Zaferowi, który widział zabójstwo swojego ojca i wie kto strzelał. Tyle tylko, że Zafer mimo całej swej odwagi nie potrafi mu tego wykrzyczeć w twarz , co Haydar wykorzystuje. Mało tego, jego brak taktu i szybkie przestawienie ról życiowych, powodują , że szarogęsi się i proponuje Melek oraz Alemu zamieszkanie w domu syna Widzimy "szczęśliwe" :wink: miny Asi i Demira. Każde z nich doskonale wie czym to się może zakończyć, bo Ali momentalnie korzysta z okazji :evil: Poza tym Haydar podkreśla dobry charakter zięcia :wink: :evil: , jakby go miał okazję lepiej poznać. Zarówno Melek , jak i Demir są szczęśliwi z powodu odzyskania ojca i nie zauważają albo usprawiedliwiają jego zachowanie, natomiast Asi ma słuszny żal, do człowieka, który pojawił się nagle, wniósł zamieszanie w ich życie , domaga się obsługiwania :"Synowo, przynieś mi w wody"!, mimo , że zna ją dwa dni oraz obraża ją i jej rodzinę. Z kulturą to na pewno nie ma nic wspólnego :!:
|
|
|
Post by julia on Dec 16, 2020 19:27:34 GMT
Kilka słów na temat Zafera - mafioso, używanie broni jest dla niego czymś normalnym, bez wykształcenia, prymitywny w obejściu. Jednak ma w sobie także i dobro, poczucie sprawiedliwości... Życie go nie rozpieszczało od momentu śmierci ojca z rąk Haydara. On jest pewny tego, co widział - to Haydar strzelał i dlatego pragnie zemsty na Doganach .
Demir przyjechał do Antakyi, aby zemścić się na Kozcouoglu, Zafer z kolei na nim. Jednemu i drugiemu "pomieszały szyki" :wink: kobiety. Z Asi sprawa wiadoma, ale widzimy też , że Zaferowi wpadła w oko Defne...
On zna się na gotowaniu (rodzice mieli restaurację), zna się na przyprawach, uczy Defne gotowania regionalnych potraw. Uczy poznawania smaków , proporcji i... świetnie gotuje. Ta nauka może się Defne przydać. Podobały mi się sceny, w których posłaniec przynosi potrawy , do których Zafer dołączył karteczki : opisową i z przepisem.
|
|
|
Post by julia on Dec 16, 2020 19:35:36 GMT
Ślub- zazwyczaj w serialach sprawia radość postaciom i ...widzom, ale nie w tym przypadku. Widz wie, dlaczego Ali żeni się z Melek. Nie kocha jej, ale wie, że będzie bliżej Asi i będzie swoją obecnością gnębił Demira . Melek jest szczęśliwa, stawiła czoła całej rodzinie z bratem na czele, śpieszy się ,aby jak najszybciej być żoną Alego. Demir ma głowę zajętą szukaniem ojca i to przytępiło jego węch, jedynie Asi jest w pełni świadoma zagrożenia :evil: Bardzo się boi, ale ...nie powiedziała Demirowi całej prawdy i sprawy zaszły już za daleko. Na pewno Melek dostała wyjątkowy prezent w dniu ślubu - ojca :!: Szczęście podwójne. Ali zapunktował u teścia, bo namierzył snajpera... Ali? Pije w noc poślubną, to pierwszy sygnał , który dociera do samotnej panny młodej :, kolejny ...kilka dni później. Ali , który ochoczo skorzystał z ...propozycji Hajdara :?: :!:, aby zamieszkać w domu dziadka Asi , czuje się nad wyraz swobodnie, roześmiany, gadatliwy...Demir zgrzyta zębami zly2 , Asi jest spięta, a młoda żona , jak kurczątko , cieszy się, ale siedzi w kąciku. No i niestety nastąpił ten dzień i bardzo mi było żal Melek Asi czeka na Demira i jest pewna, że to on staje za jej plecami i bierze za rękę...Ali tylko czekał na odpowiedni moment...Melek poszła za nim i zobaczyła coś, co nią wstrząsnęło. Biedna dziewczyna, biedna Asi i biedny Demir - plan B Alego właśnie jest w fazie realizacji. Ten gest nie powinien być powodem do aż takiej rozpaczy Melek (nie było słychać rozmowy), ale to turecki serial, no i Melek jest osobą nadwrażliwą, mającą skłonności do depresji.
|
|
|
Post by julia on Dec 16, 2020 19:40:20 GMT
A jednak Melek słyszała słowa wypowiedziane przez Alego i to jest jej nieszczęście Słowa : "Moje marzenie się spełniło...mieszkamy wreszcie pod jednym dachem..."podziałały na nią , jak grom z jasnego nieba, chociaż wydaje mi się, że Melek miewała momenty , w których zagłuszała wewnętrzne głosy przestrogi... że za szybko Ali się nią zainteresował, że za szybko zdeklarował się z uczuciami. No i dodatkowo wszyscy ją przed nim przestrzegali, a najbardziej Demir. To wzbudziło w niej przekorę. Ona chciała mu wierzyć na siłę. Czuła się zawsze trochę inna , wyobcowana, a on obyty , szarmancki, pomógł jej dojść do zdrowia, bardzo miło spędzali razem czas we Francji, więc dlaczego nie mógłby tak naprawdę się nią zainteresować? Tyle tylko, że miłość bywa ślepa i przytępia zmysły oraz instynkt samozachowawczy:( Nie usłyszała jednak Melek odpowiedzi Asi i kategorycznego wymówienia mieszkania oraz groźby, że jeżeli Ali nie znajdzie mieszkania ona opowie o wszystkim. Demirowi. Przy śniadaniu przekornie ogłasza sprzeciw - "Jest nam tu wszystkim bardzo dobrze pod jednym dachem, po co mamy się wyprowadzać, poza tym chcę się nacieszyć ojcem". To jest swoisty masochizm, po co się dziewczyno psychicznie zadręczasz?! Idź na swoje, nie katuj się widokiem bratowej - niczemu niewinnej - ale będącej obiektem niekończących się uczuć męża. Głupotą jest samoudręka, ale Melek zawsze była nadwrażliwa...a teraz tym bardziej zamknęła się , jak ślimak w skorupie. Widać diametralną zmianę nastroju - oczywiście nie ma czemu się dziwić, ale ona popada w stan odrętwienia, jest nieobecna, apatyczna...ojciec i Ali przerazili się nie na żarty! Ten odcinek, to splot różnych wydarzeń: Haydar, Melek i Ali oraz Demir z Asi... Demir bardzo dba o ojca, jednak w sercu ma Asi, dlatego grzecznie , ale i stanowczo prosi go o uszanowanie swoich uczuć. Haydar o dziwo przyznaje mu rację i to trzeba zapisać mu na plus, ale niestety za moment wychodzi jego hipokryzja...zatrzymuje Suheylę na drodze i radzi , aby ona i Ihsan trzymali język za zębami , tym samym przyznaje się do zbrodni. Nie warto teraz szukać przyczyn i usprawiedliwienia - każdy ma swoją rację i filozofię na własny użytek...Haydar był na usługach Yusufa, bo w ten sposób utrzymywał rodzinę, choć mógł próbować uczciwie zarabiać pieniądze... Zafer zaś stracił ojca na własnych oczach, zna zabójcę i całe życie czuł się okaleczony, a może , gdyby jego ojciec żył on nie stałby się tym, kim jest w chwili obecnej. W każdym razie na cmentarzu rzucił Haydarowi w twarz przepowiednię kary w postaci cierpienia Bardzo ładnie prezentowali się w tym odcinku Asi i Demir, tyle ciepła, szacunku, miłości , spojrzeń....począwszy od pilnowania Elif do wspólnego pobytu nad wodospadem i w motelu. Czuje się ich miłość , chemia, chemia - brawa dla Tuby i Murata...no i w tyle głowy jest też myśl ( ponoć rzeczowy artykuł ), że to mogła być nie tylko ich gra serducho Poza tym Asi ma wspaniałą nowinę dla Demira, odbiera kopertę z wynikiem Ostatniej nocy nawet Demir powiedział o swoim pragnieniu ..., ale czy będzie dane im się wspólnie cieszyć :?: :!:
|
|
|
Post by julia on Dec 16, 2020 19:46:35 GMT
Oj Melek, dlaczego to zrobiłaś rozpacz To przecież nie koniec świata, Ali ci powiedział, że on kocha Asi, a ty kochasz jego, więc wszystko się wyrównuje ,trzeba zacząć budować spokojne życie z dala od wszystkich , które z czasem się ułoży. Po raz pierwszy Ali nie był pewny siebie, zobaczył do czego doprowadziło jego postępowanie i gra z uczuciami niewinnej Melek. Jest przerażony, zatroskany, martwi się o to, że żona po lekach tylko śpi, opiekuje się nią , rozmawia, przekonuje... obudziły się w nim dobre odruchy. Jest bezradny i zagubiony. Wie, że drzwi za Asi zamknęły się bezpowrotnie, wie że on jest przyczyną nasilenia się depresji Melek i nawrotu niedowładu ręki...żałuje, ale już niczego nie naprawi Ze smutkiem patrzy na przygnębioną żonę, siedzącą nieruchomo , zamykającą się w sobie, apatyczną.... Melek , jak to się często u chorych ludzi zdarza, umiejętnie przekonuje ojca i męża, że czuje się świetnie...., list pożegnalny ma już przygotowany, w którym rzuca cień na Asi :"Widziałam Asi i Alego, jak trzymali się za ręce". Off, to trzymanie za ręce?! Zbyt szybkie wyciąganie wniosków może wyrządzić wiele zła! Biedna Asi, nie sądzę, aby Demir to zniósł, tym bardziej , że stracił ukochaną siostrę rozpacz Przejmująca scena na moście, gdy Melek zdejmuje obrączkę, rozmyśla , podnosi obydwie ręce , jak do lotu i...skacze w ciemną toń rzeki Asi.. rozpacz .Demir przeczytał list i wie, gdzie ma jej szukać... A Asi ? Ma wspaniałą wiadomość dla Demira, ale czy okaże się wspaniała :?:
|
|
|
Post by julia on Dec 16, 2020 19:49:38 GMT
Nie chciałabym być w sytuacji Asi, tym bardziej, że przyzwyczailiśmy się już do tego w tureckich serialach - i nie tylko - że zdjęcia, usłyszane (wyrwane z kontekstu) wypowiedziane słowa pochopnie są interpretowane, co oczywiście jest przyczyną zazdrości, kłótni, depresji , rozstań... Asi nie wszystko mówiła Demirowi , znając jego zazdrość i nienawiść do Alego. Można by się zastanawiać nad tym, jak potoczyłaby się akcja , gdyby powiedziała mu o jego deklaracjach, najprawdopodobniej nie doszłoby do ślubu i Melek czułaby się nieszczęśliwa. Obwiniałaby Asi o zniszczenie jej życia. I tak źle , i tak niedobrze. Tyle tylko, że ona w zakamarkach świadomości skrzętnie ukrywała sama przed sobą podejrzenia, że Ali może jeszcze coś czuć do Asi. Znajduje to potwierdzenie w słowach jej listu..., które można odczytać, jako obwinianie bratowej. Samo życie! Przecież , gdyby nie Asi, to Ali by się w niej nie zakochał i kochałby szczerze ją... O Melek , o przeżytej i zapamiętanej z wczesnego dzieciństwa traumie pisałyśmy już wcześniej. Jeśli do tego dodamy dysfunkcję ręki, spowodowaną tym wypadkiem, to nie ma co się dziwić, że była ona nadwrażliwa, a jak się okazało całe swoje życie ocierała się o depresję. Szok , jakiego doznała, słysząc słowa męża wypowiedziane do Asi, spowodowały, że depresja zawładnęła jej ciałem i umysłem. Szkoda , że nie zaufała Alemu, który uczciwie zaproponował i wspólne życie poza rodziną i budowanie małżeńskich relacji, danie sobie szansy. Chciał naprawić zło, które jej uczynił. Poniósł porażkę
|
|
|
Post by julia on Dec 16, 2020 19:53:12 GMT
Tragedia się dokonała, Melek nie udało się uratować. Rozpacz Demira , Suheyli, Kerima są przejmujące rozpacz Demir obwinia siebie, że nie uratował siostry... Do Alego też dotarło to, co się stało, jest zdruzgotany...to on był przyczyną śmierci Melek... No a Asi swoim zachowaniem , używając retoryki z tureckich seriali, wbiła Demirowi nóż w plecy. Nie waham się przed tym stwierdzeniem :!: Ona też była w szoku, to oczywiste, ale ...
|
|
|
Post by julia on Dec 16, 2020 19:57:17 GMT
Nadszedł czas na rozprawienie się z bohaterami dramatu :Ali, Asi, Demir. Mamy do czynienia z tragedią, bo Melek straciła życie i spowodowała rozpacz bliskich jej osób. O jej rozchwianiu emocjonalnym była mowa, o tym, że nie można osądzać i oskarżać innych na podstawie jednorazowego usłyszenia czegoś, też już przy okazji oglądania tureckich seriali , pisaliśmy. Żal jej młodego życia, żal że nie dała szansy Alemu na próbę naprawienia tego ,co jej zrobił i rozpoczęcie życia z dala od wszystkich...może by się udało posklejać jej rozbite serce. Osobiście uważam samobójstwo za okrucieństwo w stosunku do najbliższych. Dla Demira i Suheyli była ona nierozerwalną częścią ich życia, zwłaszcza dla brata, który wyrwał ją przed laty z odmętów rzeki, a który teraz wyrzuca sobie, że tym razem nie zdołał jej ocalić. Bardzo wzruszająca jest scena, gdy Demir niesie na rękach ciało siostry i układa pod drzewem, od którego przed laty wiodła droga do ich rodzinnej tragedii i pod tym drzewem znalazła swój dramatyczny finał rozpacz Dramatyzm sceny podkreśla dodatkowo płacz maleńkiej dziewczynki sprzed wielu lat, która bardzo się bała... teraz już nic nie czuje, niczego się nie boi. Napięcie buduje także ujęcie kamerzysty - nagie drzewo, jałowy kawałek ziemi ,na którym klęczy zrozpaczony Demir ...wewnętrzna pustka... Murat nie tylko umie patrzeć z miłością, ale też i potrafi mieć pustkę oraz rezygnację w oczach. Ali, bezpośredni sprawca nieszczęścia, bez skrupułów realizował swój plan B, aby tylko zbliżyć się do Asi. Z premedytacją zamieszkał w ich domu, aby być bliżej niej. Nie pomyślał ani razu, że krzywdzi dziewczynę , udając uczucie, igrał z jej losem w egoistyczny sposób. Dopiero, gdy nieszczęście się stało , otrzeźwiał, zrozumiał do czego doprowadził, ile nieszczęścia sprowadził. Był naprawdę zdruzgotany...ale...wzięty w obroty przez Demira, który wręczył mu pożegnalny list Melek...pogrąża Asi "Tak kocham Asi... Chciałem być bliżej niej... Tak, dlatego chciałem zamieszkać w waszym domu, ale... Asi o wszystkim wiedziała!!! Rozmawiałem z nią i czekałem, aby przeszkodziła, aby nie dopuściła do ślubu, ale tego nie zrobiła. Mogła powiedzieć, abym tego nie robił" - śmiać się czy płakać ?! Co to za miłość?! Wie, że Demir jest zazdrosny, widzi, że jest po śmierci Melek bliski obłędu i dolewa oliwy do ognia, wyznaniem, że Asi mogła mu pomieszać szyki i wtedy nie byłoby tej tragedii - ręce opadają! Co daje jego szczerość?! W tym momencie ciśnie mi się na klawisze zdanie :"A on mi od początku nie pasował, ten Ali"
|
|
|
Post by julia on Dec 16, 2020 20:05:57 GMT
"Tato, zawsze nas uczyłeś, aby postępować sprawiedliwie...a teraz ja zostałam niesprawiedliwie potraktowana...", tak zaczyna swoją mowę obrończą Asi w obecności rodziny. Demir ją porzucił, obwinia ją za śmierć Melek na podstawie kilku zdań z pożegnalnego listu, a przecież one nie są prawdziwe, dlaczego on się nie zastanowi nad tym, że Melek mogła się co do niej mylić! To mi się nie podoba, Demir postąpił zbyt impulsywnie, pod wpływem silnych emocji : rozpaczy , gniewu, rezygnacji... "Mamo, tato ...spodziewam się dziecka...ono wychowa się wśród kochających je ludzi..ale nikt o tym nie może wiedzieć, zwłaszcza Demir"!!! Pytam: "A to dlaczego"?! Owszem, Demir powiedział, iż dobrze, że nie mają dzieci, ale...nie miał prawa tego wiedzieć, że zostanie ojcem?! Gdyby po tym wyjechał, to byłby skreślony w moich oczach Przypomniała mi się jeszcze jedna scena, gdy Demir prosi Asi o zwrot listu pożegnalnego Melek i ona oddaje go, ale równocześnie trzyma w ręku wynik badania, stwierdzający ciążę i...ja przynajmniej ...odniosłam wrażenie, że ona w tak dramatycznym momencie , chce się skupić właśnie na nim, nie na śmierci Melek...Może się mylę, ale zauważyłam takie wahanie... I tak od samego początku Asi stawia siebie na pozycji osoby skrzywdzonej. A czego ona się spodziewała?! Doskonale wiedziała, że Ali nie kocha Melek, ukrywała wszystko przed Demirem, tłumacząc, że się bała o niego, bo prawdopodobnie Ali dostałby za swoje. Owszem była między młotem i kowadłem, bo z jednej strony mąż, a z drugiej jego siostra. Co zrobić, jak się zachować? Oczywiście , to dylematy...ona wybrała drogę negocjatorki z najmniej wiarygodną osobą ,z Alim. Wiadome było, że on nie odpuści. I do czego doprowadziła jej spolegliwość? Do tragedii! Nie jest mi jej żal? Jest! Znamy Demira, jego osobowość i mogliśmy przypuszczać, że on nie przeboleje śmierci ukochanej siostry, zwłaszcza, gdy dowie się kto przyczynił się pośrednio i choćby w niewielkim stopniu do jej desperackiego kroku...nawet jeśli to była zła interpretacja zauważonej sceny w ogrodzie. Nikt nie chciał takiego końca i Asi daleka była od kontaktów z Alim, bo już wcześniej wiedziała , dlaczego on żeni się z Melek. Ona kocha Demira, jest w ciąży, a tu takie oskarżenia...pyta: "Jak ja będę z tym pomówieniem żyć"?! Liczyła na zrozumienie Demira i na to, że on przyjmie jej wyjaśnienie, ale , gdy usłyszała :"Dobrze, że nie mamy dzieci" od razu odezwała się w niej duma, krótko ucina: "Rozumiem", odwraca się na pięcie i odchodzi... Nie próbuje zrozumieć męża, nie patrzy na jego stan, myśli tylko o swojej krzywdzie. Pakuje swoje rzeczy i biegusiem do tatusia i mamusi. Nie daje sobie i Demirowi czasu na uporanie się z sytuacją. Robi, jak zwykle, głowa do góry, upór w oczach, złość i odwrót na pięcie. Niechby rozpacz Demira trochę zelżała, niechby i on mówił o rozwodzie...gdyby tylko została w domu, być może nie musiałaby się stawiać na pozycji skrzywdzonej i nie musiałaby naginać faktów: "Demir mnie opuścił" :cry: Bardzo podobała mi się postawa Neriman, która usiłuje przemówić córce do rozumu: "Przecież Demir stracił siostrę...jest w rozpaczy...nie wie co robić i myśleć...weź się w garść i zrozum go...nie działąj pochopnie" Ale do kogo ta mowa, Asi już karar verdi i koniec Tatuś też stoi po stronie córki. A na Demira spada nieszczęście za nieszczęściem - Melek nie żyje, żona wiedziała dlaczego Ali się ożenił z jego siostrą, spakowała się i odeszła i jakby tego było mało, ojciec przyznał się, że był, wynajętym za pieniądze przez Yusufa Kozcuoglu, zabójcą ojca Zafera. Od dziecka na Demirze spoczywała odpowiedzialność za wiele spraw, starał się sprawdzić w roli brata, siostrzeńca, ale to co się stało przerosło go. Owszem w sprawie Asi działa zbyt impulsywnie,bez zastanowienia, mógł przecież odczekać i szczerze , bez wzburzenia z nią porozmawiać . A tak, to w świadomości otoczenia utrwali się, że to on jest taki niedobry, opuścił żonę..., jak on mógł?! Jednak pamiętajmy, że Demir w chwilach traumy , jak ślimak, chowa się do pancerza. Tak i tym razem. Uważa, że nic mu już w życiu nie pozostało, jak wyjechać , skoro najbliższe mu osoby go opuściły. Zamyka wszystkie sprawy w Antakyi, konia odprowadza pod farmę i w symbolicznym geście...wyrzuca obrączkę :cry: Jego wzrok jest martwy, gdy Asi przychodzi na pole. Z kolei w jej wzroku widać zawziętość, mówi krótko :"Szczęśliwej podróży". Szkoda,że duma i uprzedzenie zwyciężyły.
|
|
|
Post by julia on Dec 16, 2020 20:07:45 GMT
Z "Asi" - moim zdaniem - jest tak, że nie ma nudy, cały czas coś się dzieje. Po dramatycznych wydarzeniach w 56.odcinku mamy przeskok czasowy - pięć lat! Wiele się wydarzyło przez ten czas. Asi urodziła córeczkę, rozwinęła ekologiczną produkcję. Pomaga jej Ziya. Defne otworzyła restaurację , która dobrze prosperuje, wydała książkę kucharską. Pojawiają się kłopoty z Ceylan, która w zmienianych szkołach ma problemy z podporządkowaniem się regulaminowi. Poza tym życie jest ustabilizowane,toczy się spokojnie, dziewczynki rosną, Fatma jest bardziej wybuchowa... Elif , różowa księżniczka rośnie wśród lalek, koronek, koleżanek , wstydzi się tego, że urodziła się na polu, że tata wozi ją na spotkania furgonetką, no i powinien stosować...krem do rąk Asyia , to jej przeciwieństwo. Jej żywiołem jest natura, biega w gumowcach po błocie, jest stałym gościem u pasterzy, znika bez przerwy z domu, jest uparta i dla swoich celów (pasterze i owieczka) kłamie Od lalek woli traktor... Jednak żyje też i świecie fikcji stworzonej przez Asi, która opowiada jej o tacie , który pływa po morzach i oceanach , nie mogąc , jak Ikar dopłynąć do swojej Itaki Asyia czeka cierpliwie i tęskni. Na piąte urodziny ma dostać cenną pamiątkę - kolię podarowaną mamie przez tatę.
Demir wyłączył się zupełnie z aktywnego życia, firmę prowadzi Kerim, a on w Assos wiedzie monotonne, spokojne życie rybaka. wydaje się, że niczego mu więcej do szczęścia nie potrzeba. Suleyha z Namikiem postanawiają wrócić do Antakyi i po drodze mają wypadek. To punkt zwrotny w akcji ... Kerim jedzie po Demira , który z trudem przyjmuje fakt, że muszą pojechać do miejsca , w którym on bezpowrotnie zamknął drzwi i swoje serce.
Świetna jest scena pierwszego spotkania ojca z córką :"Demir przypomnij sobie minione obrazki". Mała pastereczka, tak , jak kiedyś jej mama upomina nieznajomych, aby klaksonem nie straszyli owiec. Spryciara ma talent Cemala Agi do robienia interesów , sprzedaje nienarodzoną owieczkę i od razu między nią i Demirem nawiązuje się nić porozumienia. Nie byłaby jednak dzieckiem, gdyby nie poprosiła o lizaka...
Swoim opowiadaniem przy kolacji zburzyła spokój rodziny...padło słowo Kerim, które wprawiło w popłoch Defne, ale przede wszystkim Asi . Ona wie, że gdzie Kerim, tam i Demir, tym bardziej, że już wiedzą o wypadku Suheyli. Ihsan też jest niespokojny, uważa, że wcześniej czy później prawda wyjdzie na jaw.
No i wiele nie trzeba do zasiania ziarenka niepewności w Demirze. Ma szczery zamiar wyjazdu, ma bilet, ale widzi biegnącą - w znanym sobie kierunku - z rozwianymi włosami w czerwonym płaszczyku dziewczynkę. Asyię spotyka kilkakrotnie, bezwiednie chodzi za nią i teraz zatrzymuje samochód...idzie za nią, być może ratuje od upadku ze skarpy.Mała zdradza , że zgubiła cenny wisiorek, który tata podarował mamie... I ta mama pojawia się na ścieżce , chwyta dziecko i odchodzi...czy w takiej sytuacji Demir będzie w stanie wrócić do Assosu
Jak wyglądają nasi bohaterowie po pięciu latach? Asi ma mocniejszy makijaż, zamieniła gumowce na brzydkie długie, sznurowane trzewiki , włosy ma związane, zamaszysty płaszcz spięty paskiem, widać , że jest pewna siebie. Natomiast Demir jest zabiedzony, zarośnięty, wzrok ma smutny, widać, że te lata nie dały mu ukojenia. Wyciszył się , to prawda , ale i zoobojętniał.
Kerim po spotkaniu z Defne , znów zaczyna podchody , a gdy zobaczył Zafera, to ruszyło go i nie zamierza wyjeżdżać od razu z Antakyi.
No i mamy jeszcze jednego nieobecnego - Asłana Syn marnotrawny wraca na łono rodziny. Sarmasik nie zniosła biedy i odeszła, szukał jej , ale nie znalazł...Kaja się przed jedną i drugą matką. Tu widzimy różne powitanie - Fatma cieszy się, ale też złości i po swojemu zrzędzi, a Suleyha nie karci, tylko jest szczęśliwa.
Przed naszymi dobrymi znajomymi otwiera się nowy rozdział w życiu.
|
|
|
Post by julia on Dec 16, 2020 20:08:23 GMT
Jeszcze kilka słów o Asłanie. Interpretacja Asłana przez Saygina Soysala jest ,moim zdaniem, kapitalna Ma on predyspozycje do grania ról postaci "dziwnych", niezrównoważonych, nigdy nie wiadomo , co mu chodzi po głowie. Asłan chodzi cicho, pojawia się ni stąd, ni zowąd, nie umie znaleźć swojego miejsca, chwilami przypomina dużego chłopca, który z uwielbieniem struga coś swoim nożykiem, ale jest równocześnie bystrym obserwatorem, nic mu nie umknie. Osobowość skomplikowana, niepoddająca się naciskom...wolny ptak... To, że ma rozchwianą osobowość to także i skutek jego przeszłości , można powiedzieć, że już od okresu prenatalnego. Suheyla całą ciążę chodziła z piętnem panny z dzieckiem -bo Turcja, bo lata dziewięćdziesiąte, brak wsparcia . Potem siostra popełniła samobójstwo i została osierocona dwójka dzieci, którymi ciężarna Suheyla musiała się zająć.. Ona nosiła dziecko Ihsana, co nie umknęło Jusufowi Kozcouoglu, który nigdy nie pozwoliłby na poślubienie najemnej robotnicy! Bała się o to co będzie z nią i dzieckiem, miała rację, dziecko odebrano jej po porodzie:( To bezsprzecznie miało wpływ na nienarodzone dziecko. Później Asłan rósł w atmosferze miłości Fatmy i siostry , do momentu pojawienia się biologicznej matki. To zupełnie wytrąciło go z równowagi - dwie matki!!! Z jedną czuł więź , drugą dopiero poznawał - mąciło mu się w głowie. Od dziecka był lekkoduchem, wiejskim cwaniaczkiem, łazikiem, cały czas nie umie odnaleźć swojej życiowej drogi. Wracam do interpretacji - Soysal jest wysoki, ma charakterystyczną urodę. I to jak Asłan chodzi, skrada się , podgląda, pokrzykuje, chowa szyję, drapie się , podaje rękę jest zagrane fantastycznie . Widz żałuje go, denerwuje się i uśmiecha Asi zdecydowanie stoi na stanowisku, że Demir nie może się dowiedzieć o Asyi , mówi Defne, że będzie wszystkiemu zaprzeczać. Czy ma do tego prawo? Jedni powiedzą, że tak, inni, że Demir ma prawo wiedzieć o córce. On z kolei ucieka przed wspomnieniami, ale chodzi po znanych z przeszłości ścieżkach. Ładnie jest to pokazane - Asi idzie uliczkami Antakyi...retrospekcja, Demir staje na wzgórzu, gdzie wyrzucił obrączkę...retrospekcja. Pierwszy odcinek po pięcioletniej przerwie w akcji i nadal mamy wszystkie wątki, nikogo nie wyrzucono ze scenariusza
|
|
|
Post by julia on Dec 16, 2020 20:09:17 GMT
Tyle tytułów, tyle seriali na temat których się pisze, autorów postów jest wielu, a na stronicach, poświęconych "Asi" tylko ja się produkuję. Czyżby serial nie był wart rozmowy? Mówi się trudno i ...pisze się dalej Pojawienie się Asi, poszukującej Asyi wzbudziło podejrzenia u Demira. Już wie, że mała pastereczka, to jej córka, a....może... No i wyjazd już nie wchodzi w rachubę, jak znamy Demira, to tak łatwo nie odpuści, dopóki nie sprawdzi. Rodzina też jest zdziwiona informacją o tym, że Asi ma dziecko w wieku około 5. lat. Może by i Demir wyjechał, przecież powiedział Asye, że wyjeżdża tam , skąd przyjechał, ale coś mu nie daje spokoju i wraca nad urwisko, a tam Asi... Rozmowa jest burzliwa : "Kto jest ojcem Asyi" "Nie masz prawa zadawać takich pytań. Ona jest moją córką"! W oczach Demira widać smutek, pytanie,niepewność i...wydaje mi się...nadzieję, że może jednak? W oczach Asi zaś strach i złość . Jakim prawem człowiek, który zostawił ją ponad pięć lat temu, skazał ją na samotne macierzyństwo ,żąda od niej wyjaśnień. Ona cały czas stoi na stanowisku, że wina leży wyłącznie po stronie byłego męża. Moje zdanie w tej kwestii jest jasne, ale przypuszczam, że znalazłoby się sporo oponentek, które na Demirze nie zostawiłyby suchej nitki. On ją zostawił, on jej nie wysłuchał, wyjechał, nie interesował się.... No cóż, moim zdaniem Asi sobie częściowo na to zasłużyła, wtrącając się , bawiąc w rozjemcę i nie mówiąc prawdy mężowi. Nie dała mu szansy na przeżycie żałoby. Nie szkodzi, że on nie chciał jej wyciągniętej ręki i obwiniał o tragedię. Zachowała się tak, jak większość dzisiejszych dziewczyn :"Nie to nie, zabieram swoje zabawki i rób sobie , co chcesz" Nie żebym była obrończynią facetów, absolutnie nie, jednak... mam takie spostrzeżenia. Wątpliwości, graniczące z pewnością pojawiły się, gdy Demir w znalezionym na zboczu wisiorku, rozpoznał ten, który przed laty ofiarował Asi
|
|
|
Post by julia on Dec 16, 2020 20:10:22 GMT
Wisiorek Corpus delicti w sprawie :Asye,nin babasi kim
Dla małej jest to coś namacalnego, związanego z ojcem, którego nie widziała. Dla Asi wspomnienie dawnych romantycznych chwil. Zaś dla Demira dowód na to, że Asi coś ukrywa.
Wie,że indagowanie nic nie da, Asi zdecydowanie zaprzeczyła jego ojcostwu oraz zabroniła wtrącania się w jej osobiste sprawy. Wisiorek wytrącił go z równowagi, już nie w głowie mu wyjazd , idzie na obrzęd wrzucania złota i wywołuje niemałe zamieszanie. Bacznie obserwuje wszystkich , patrzy na ich reakcję . W uszach brzmią mu słowa Asye :"Nie wrzucaj, to mój wisiorek" Wszyscy Kozcuoglu wychodzą w pośpiechu...To też jest podejrzane! Dlaczego? Czegoś się obawiają z jego strony?!
Co powinien zrobić w takiej sytuacji? Namik pomaga mu sprawdzać w szpitalach - z żadnym skutkiem. Nie ma dziecka urodzonego w takim terminie. Widz wie, że Asye urodziła się w domu, a więc jedynie USC może mieć dane. Wie również i to , że małej spreparowano metrykę, co miało zmylić ciekawych. Ihasan powiedział Asi, że wszystko jest tak załatwione, że nikt się nie domyśli prawdy. No i tylko dziadek Asyi ma prawo rozmawiać z ciekawskim Demirem. Trochę wygląda to tak, że on jest nie tylko głową rodziny, ale też i jest najmądrzejszy. Jest pewny siebie, Demir zdeterminowany, ale jednak pozostaje w pozycji petenta. Widać to nawet w ujęciu - Ihsan stoi, góruje nad byłym zięciem, natomiast Demir siedzi , wciśnięty w fotel. Rozmowa jest nieprzyjemna, pytanie- odpowiedź, pytanie -odpowiedź... Demir na swoje wątpliwości dostaje do ręki dowód Asyi , z którego wynika, że nie może ona być jego dzieckiem. W dowodzie w dacie urodzenia nie jest listopad, ale luty - trzy miesiące różnicy.
Ihsana bardzo zdenerwowało kolejne pytanie:"Dlaczego Asya nie ma wpisanego nazwiska swojego ojca tylko dziadka"? To wytrąciło go z równowagi do tego stopnia, że wyszarpnął dowód i schował do szuflady. Przestał być grzeczny i opanowany: "Asya jest naszym dzieckiem i nikomu nic do tego", a Demirowi radzi trzymać się od nich z daleka
Poniekąd to rozumiem - Antakya , to nieduże miasto, Kozcuoglu od zawsze dbali o prestiż. Ojciec chciał oszczędzić córce pytającego wzroku wścibskich znajomych, dlatego Asi wyjechała,a potem Ihsan podał inne dane w urzędzie, po to , aby córka i wnuczka mogły żyć spokojnie. No i pojawia się ten , który córkę porzucił, nie zainteresował się ani razu i chce wiedzieć czy jest ojcem, bo nagle zrodziły się w nim wątpliwości
Rozumiem Asi, szokiem było dla niej rozstanie i posądzanie o przyczynę desperackiego kroku Melek, ale jej błędem było ukrywanie prawdy przed Demirem oraz uniesienie się honorem i wyprowadzenie do rodziców. Przecież on w swojej rozpaczy powiedział ojcu :"I Asi też odeszła". Teraz ma ustabilizowane życie, córce opowiada historię o ojcu, pływającym po dalekich morzach...a tu nagle spokój prysnął, jak bańka mydlana Pojawił się Demir, zadaje niewygodne pytania, przypomina bolesne chwile...
Ale - pojmuję też Demira i jego chęć dowiedzenia się prawdy. Asya stanęła na jego drodze niespodziewanie i oboje poczuli jakąś więź. Kader Suheyla miała wypadek , on musiał wyjść ze swojej samotni, spotkał malutką dziewczynkę, która z takim wdziękiem sprzedawała mu nienarodzoną owieczkę, a potem pojawiała się przed jego oczami to tu, to tam...
Ktoś powie. Sam sobie winien! Dlaczego nie chciał rozmawiać z Asi, dlaczego po pierwszym szoku nie pisał..Też prawda, no , ale taki jest Demir. Życie znęcało się nad nim w dzieciństwie, potem świat mu się zawalił, bo Melek skończyła z sobą, ojciec okazał się mordercą na zlecenie, Asi spakowała walizki... Kto by to wytrzymał?! Asi żyła sobie spokojnie, jak pączek w maśle, nie musiała borykać się z biedą i tęsknotą za rodzicami. Czuła się bezpiecznie, Demir nie! Cały czas na plecach czuł ciężar odpowiedzialności za siostrę, czuł, że musi sprostać wszystkiemu i nie ma prawa na załamania. Nie dał rady, to co się wydarzyło było zbyt wielkim ciężarem do udźwignięcia...
|
|
|
Post by julia on Dec 16, 2020 20:10:57 GMT
Lucy mamy już 59. odcinek historii. Panie tłumaczki robią nam kolejną niespodziankę, co tydzień jest nowy odcinek. Poza zmaganiami protów: aby się dowiedzieć i, aby prawdę ukryć, mamy kolejną odsłonę z Asłanem. On jeden z zewnątrz nie ma najmniejszych wątpliwości czyją córką jest Asya Od razu pyta Asi :"Dlaczego mu nie powiedziałaś".... Chłopak , który ma na bakier ze wszystkimi, lekkoduch, "Moje łzy" Fatmy nie potrzebuje tłumaczenia. No i świetnie dogaduje się z siostrzenicą , uczy ją plucia na odległość, co wywołuje zgorszenie Fatmy i Okkesa. Rozbawiła mnie mała, gdy powiedziała , że wszyscy się o nią martwią. No, a osobą, która jej najbardziej przypadła do serca, której zdradza swoje sekrety jest Demir Asye teraz będzie osobą numer jeden w serialu, no i proci oczywiście....
|
|
|
Post by julia on Dec 16, 2020 20:11:41 GMT
Rozbawiła mnie mała, gdy powiedziała , że wszyscy się o nią martwią. Tak napisałam, ale muszę sprostować :Asya zabierana spod opieki Asłana przez Fatmę , skwitowała to inaczej:"U nas w domu jest tyle ludzi i wszystkich muszę słuchać. A ciebie , co najbardziej złości" Czyli złości ją to, ale co ma bidulka zrobić, skoro to są dorośli, a dodatkowo Fatma za każdym razem grozi wymyślnymi karami, jak tą z rozplątywaniem motka wełny. Ona jest samowolna i niepokorna, chce , aby wszyscy tańczyli , jak ona zagra, a tu trzeba wszystkich dorosłych słuchać! No i to jest mała kłamczuszka...nie mrugnęła okiem, gdy wciskała Demirowi, że mama wie o tym, iż ona przyjdzie do obory , gdzie owca rodzi jagnię. Asya , to zupełnie inne dziecko, niż Elif Goncy i Ziyi, która jest małą elegantką, wielbiącą koronki, róże i fiolety, brzydzi się pluciem i nie ma ochoty na bawienie się z wiejskimi chłopakami...pupilka rodziców, hołubiona przez nich. Gonca , jako matka wydaje mi się momentami niemrawa, Asi jest bardziej zdecydowana niż siostra, choć prawdę powiedziawszy -musi taka być. Asyi nie można na minutę spuścić z oczu. Ona ma swoje sprawy z pastuchami, owieczkami...pisze listy do taty.... Asi, jest bardzo troskliwą mamą, ale...skóra mi ścierpła , gdy pozwoliła jej samej bawić się nad rzeką , co z tego, że prosiła ją o to, by uważała. Nie wyobrażam sobie pozostawienia dziecka samego nad brzegiem Demirowi serce się ścisnęło, gdy mała powiedziała, że wysyła tacie listy, puszczając je do wody, która zaniesie je nad morze, gdzie tata mieszka i ma swoją łódź. Wzruszający był moment dyktowania, dziecięcy, niewprawny, ale chwytający za serce :"Tato przyjedź jak najprędzej , bo moja głowa puchnie, nie mogę spamiętać wszystkiego o czym chciałabym ci powiedzieć". Biedne dziecko, jej rozbudzona opowieściami przez mamę wyobraźnia, pracuje, radzi sobie , jak potrafi. Jest inteligentna, sprytna,miewa fochy, ale nie jest przemądrzała i to mi się podoba w pomyśle scenarzystów na tę postać, a dodatkowo mała Cagla Cakar gra - to właściwe moim zdaniem słowo - niezwykle przekonująco, jest małą , rezolutną i słodką dziewczynką, która od początku kradnie serce widowni. Na niektórych ujęciach naturalnie się czerwieni, mruga oczami, no i to jej bieganie.... Jest i minus dla realizatorów! Buty! Znów buty! Nad rzeką Asya jest w pantofelkach, a w mieście z dziadkiem, który kupował jej wisiorek w....kaloszach Zupełne pomieszanie.
|
|
|
Post by julia on Dec 16, 2020 20:12:21 GMT
Hej dziewczyny Jestem na 51. odcinku Asi, co prawda trochę przewijam, ale główne wątki ogarniam w miarę szczegółowo. Zbierałam się do wypowiedzi tutaj, ale stwierdziłam, że to grubsza sprawa by wszystkie odczucia opisać i jakoś tak nie miałam się kiedy zebrać... niestety muszę teraz wyrzucić z siebie złość, do jakiej doprowadziła mnie Asi ostatnio, bo jestem ciekawa czy tylko mnie to tak razi? Nie chcę przeglądać Waszych postów by sobie nie spoilerować, choć na największy i tak już trafiłam... (Melek) Mianowicie chodzi mi o naiwność Asi względem Aliego. Ja naprawdę lubie protki niezależne, silne, mające swoje zdanie... i taka jest Asi - ale jednak bardziej cenię inteligencję i logiczne myślenie, a tego jej często brakuje... do tego naiwność przeplata się z dziwną dumą, bo na każdy choć lekki przytyk w jej stronę reaguje obrazą. Na miejscu Demira poważnie bym się wkurzyła i też zawiodła, bo jak Asi może wierzyć w szczerość uczuć faceta, który dopiero co jej wyznawał miłość, a teraz bierze ślub oczywiście z miłości z siositrą swojego wroga?? Jak może wierzyć facetowi, który tak podle wrabiał jej ponoć ukochanego męża i ją wpakował w niebezpieczeństwo? Nie pojmuję tego... słowa Demira przeciwko słowom Aliego... i ona wierzy temu drugiemu!! Ja na miejscu Demira chyba bym przewróciła dom do góry nogami za to cudowne "zaufanie" względem niego, a on naprawdę jest baaardzo cierpliwy... ja wiem że Asi chce dobrze, by wszyscy się pogodzili i byli szczęśliwi razem, ale to naprawdę na maksa mnie zraziło. Demir powinien być u niej na 1. miejscu i to jemu w pierwszej kolejności powinna wierzyć, oczywiście tak by było gdyby mu ufała w 100%. Demir jest mega wytrzymały, że znosi te wszystkie fochy Asi. Już nie wspomnę o problemach z fabryką, bo Asi chce akurat TĘ ziemię, żadną inną. Tak jak on jej poszedł na rękę, to nikt inny by nie zrobił, a ona nawet tego jakoś specjalnie nie doceniła. Jej buta i humory doprowadzają mnie czasem do szału... dziwię się, że Demir to wytrzymuje. Ok, on też ma wiele problemów które niestety przenosi do związku, ale w większości wynikają nie z jego winy... to ciągle jego przeszłość/rodzina/praca... a w przypadku Asi to wciąż jej "widzimisię", jej duma, jej dziwne problemy. Bo jej zdanie jest najważniejsze, i tak było od samego początku Trochę się wykrzyczałam, ale po prostu odebrało mi to chęć dalszego oglądania O Melek się nie będę wypowiadać, bo już za dużo negatywów na dziś wdzko, O nie Nie przerywaj oglądania!!! Serial jest po to , aby cieszyć, ale i aby czasami irytować, złościć... Naprawdę warto oglądać dalej, będzie się działo i żółć będzie można wylewać z siebie, i cieszyć się , wzruszać... A tak w ogóle, to miło powitać nową osobę , oglądającą "Asi" Oczywiście nie czytaj moich wypocin, bo cała przyjemność polega na obejrzeniu bez podpowiedzi...chociaż niektórzy lubią znać film z opowiadania, bo i tak oglądają go po swojemu. Od kilku odcinków dodaję numerację, a piszę zawsze po premierze na FB, nigdy wcześniej. Dziś też zamierzam kontynuować swoją wypowiedź z wczoraj. To jest odcinek 59. Co do Asi, to jak najbardziej mamy podobne zdanie. Ciągły foch! Oprócz tego zarozumialstwo, ona wie lepiej, jak tatuś. Owszem intencje ma dobre, ale wiemy, jak to jest z dobrymi chęciami. I Demir ma do niej świętą cierpliwość...choć niektórzy mogą na jego temat mieć odmienne od moich odczucia. Lucy czy dalej tak będzie - nie wiem. Coś tam znów nawyprawiano na FB i Jantar napisała, że przez półtora tygodnia niczego nie będzie dodawać.
Do końca coraz bliżej , mam nadzieję, że dołączycie już wkrótce, aby dzielić się spostrzeżeniami na bieżąco i.....ciekawa jestem , co to będzie się działo
|
|
|
Post by julia on Dec 16, 2020 20:13:05 GMT
Odcinek 59 , ciąg dalszy
Zastanawiałam się nad tym czy dziś przejść już do protów, ale jeszcze mamy Defne i Kerima
Ten Stambulczyk z krwi i kości, gdy ponownie zobaczył Defne - przepadł! Oczywiście Zafera szlag trafia i na każdym kroku stara się wyeliminować zagrożenie ze strony kędzierzawego;) Na razie nie ucieka się to totalnej przemocy, bo przecież deklaruje Ihsanowi ,że jest uczciwym przedsiębiorcą , ale nie wytrzymał, gdy zobaczył Kerima w restauracji. Dwa koguty ścięły się na poważnie ...który zwycięży...Znawca regionalnej kuchni i przypraw, inspirator twórczości literackiej najstarszej latorośli Kozcouoglu czy biznesmen, który żadnej pracy się nie boi i staje przy zmywaku Pociesznie i śmiesznie wygląda Kerim w czepku na głowie, zmywający gary, a jednocześnie prowadzący telefoniczne rozmowy biznesowe . To pozytywnie o nim świadczy: " Nie ma złej drogi do swej niebogi". Zrewidował swoje postępowanie z przeszłości i nie zamierza odpuścić. Tak trzymać! A Defne? Już na pierwszy rzut oka widać, że Zafer , to nie jest miłość jej życia. Owszem on stara się: kwiatki, czekoladki, uśmiechy , nowe przepisy, ale ona przyjmuje to ze średnim entuzjazmem, zwłaszcza, gdy do Antakyi znów zawitał Kerim, choć ona twierdzi, że to z uczuciem nie ma nic wspólnego.
Ciekawa jest rozmowa Asłana z siostrami na temat życia i uczuć. Po pięcioletniej rozłące każde z nich ma na ten temat coś do powiedzenia. Pierwsza rozwiodła się Defne, Asłan uciekł z Sarmasik, ale gdy zaczęło brakować pieniędzy , spakowała walizkę i po cichu go zostawiła. U Asi związek zakończył się w dramatyczny sposób. Są rozgoryczeni, zawiedzeni, ich marzenia się nie ziściły i zgodnie stwierdzają, że karta pt."Miłość' w ich życiu została bezpowrotnie zamknięta. Jedynie Gonca ma inne zdanie, mówiąc :"A ja wam nie wierzę, zobaczycie , że kiedyś wam przypomnę dzisiejszą rozmowę"
|
|
|
Post by julia on Dec 16, 2020 20:14:00 GMT
59.odcinek
Kilka moich zdań o protach w tym odcinku. Z osób postronnych jedynie Asłan nie ma wątpliwości, co do tego, że Asya jest córką Demira. Pozostali pozostają na etapie podejrzeń, Demir chce czekać, jedynie Suheyla wykazała się inicjatywą i wykorzystała , nadarzającą się szansę - krew Asyi na kurtce Demira...i dobrze się stało, akcja posuwa się naprzód...
Demir próbuje rozmawiać z Asi, chce usłyszeć prawdę, jest zdezorientowany.Jego wątpliwości są coraz większe, ale Asi twardo stoi przy swoim - stworzyła dla swojej córki wymarzonego bohatera, który z nim nie ma nic wspólnego i ona nie musi mu niczego tłumaczyć, a w przyszłości wyjaśnienia będą się należały tylko i wyłącznie Asyi.
To jest trudna kwestia - mówić dziecku prawdę od najmłodszych lat czy czekać na to , gdy będzie starsze lub dorośnie.Zarówno mali, jak i dorośli mogą reagować różnie, choć podobno dzieci łatwiej przechodzą nad nią do porządku dziennego. Dorośli bywają zbyt zapiekli w swoim żalu, złości i rozczarowaniu.Ale pamiętać trzeba, że najczęściej prawda wychodzi na jaw w najmniej spodziewanym momencie...
On z kolei nie odpuszcza i czuje się lekceważony, gdyż Asi nie patrzy mu w oczy, traktuje go jak powietrze ... Demir tak czuje, a ona boi się patrzeć mu prosto w oczy, aby się nie zdradzić z prawdą. Nie odpowiada wprost, a na taki zarzut odpowiada :"Nie chcę patrzeć w pustkę...Wyjedź stąd!" Zręcznie wybrnęła z kolejnego pytania, dotyczącego kolejnego partnera:"Dla dwojga obcych sobie ludzi, to jest zbyt osobiste pytanie"!
On czuje, że coś tu jest nie tak, że Asi nie jest zdolna w tak szybkim czasie do bycia z innym mężczyzną. Wytłumaczenie odejścia od Asi wybrzmiało dokładnie w rozmowie z ojcem :"Asi nie jest zdolna do zdrady....Niestety z powodu tych podejrzeń straciliśmy Melek...Po tym wszystkim życie z Asi było niemożliwe...Musiałem spalić za sobą mosty i wyjechać..." Demir jest bardziej refleksyjny niż Asi w nim nie ma złości, tylko żal... Krytykuję go jednak za to, że nigdy nie próbował dowiedzieć się, co u niej. Ona pojechała do Assosu.
Każde z nich ma swoją rację, każde z nich jest zranione i przeżywało okres żałoby, próbowało sobie radzić z samotnością. Asi dodatkowo cierpiała ze względu na córkę..., ale i głośno mówi, że oprócz poczucia krzywdy i złości niczego do Demira nie czuje.
Stałam i stoję na stanowisku, że Asi za szybko sama odeszła no i ganię ją za milczenie w kwestii ciąży. Owszem, gdyby Demir zostawił ją z pełną świadomością całej sytuacji, to byłoby karygodne. On nie jest typem człowieka, który chciałby pozostawić własne dziecko bez ojca. Oboje postąpili nierozważnie,zbyt szybko spalili za sobą mosty. Jednak to Asi , co by nie mówić "wsadziła palce między drzwi" ...
|
|
|
Post by julia on Dec 16, 2020 20:14:28 GMT
Właśnie weszłam tu z zamiarem kolejnego skrytykowania Asi ale przeczytałam wcześniejsze posty i... cóż ja mogę tu więcej dodać... Kolejny przykład karygodnego zachowania Asi, której spokojne i szczęśliwe życie nijak się ma do dramatycznej historii Demira i jego przeżyć. Po raz kolejny jej duma przewyższa wszystko i zaważa na ich losie. Nie potrafi z Demirem sensownie rozmawiać...Oczywiście, Demir przesadził, tym razem on wykazał się brakiem zaufania wobec Asi, ale okoliczności były zdecydowanie bardziej dramatyczne niż jakiekolwiek przeżycia Asi... Trauma, żal i ból po śmierci Melek są dla mnie wystarczającą wymówką, by całkowicie zrozumieć jego złość i rezygnację. A Asi... gdy opowiadała Ihsanowi, a potem całej rodzinie powód, dla którego Demir ją porzucił ..(choć to ona się wyprowadziła pierwsza), sprawiły, że lekko się gotowałam przed ekranem Oczywiście nie wspomniała ani słowem, że zataiła prawdę, że wiedziała o uczuciu Alego, że dawał jej jednoznaczne sygnały w jakim celu żeni się z Melek! Przedstawiła siebie jako niewinną ofiarę nieporozumienia, co nie jest prawdą! Nawet w tak dramatycznych okolicznościach nie potrafiła się wyzbyć swojej dumy, rozumiem że czuła się zraniona fałszywymi oskarżeniami, ale niestety było w tym wiele jej winy.. i szczerze mówiąc nie było zbytnio widać, że czuła się poniekąd winna całej sytuacji - choć znając jej wielką prawość (np chęć przyznania się do przypadkowego postrzelenia Alego, całkowicie niepotrzebna) powinna choć trochę bić się w pierś, że ukryła prawdę... I mimo wszystko uważam, że choć nie wiadomo jak by ta duma Asi zraniona była, Demir miał prawo wiedzieć o ciąży, nawet mimo tych słów które wypowiedział... bo dla mnie nie znaczyły one, że Demir nie chce dziecka, tylko że "na szczęście" opróćz małżeństwa nic ich nie łączy, oczywiście wypowiedziane w rozpaczy i złości... to maleńśtwo jest także jego, nie tylko Asi... i nie miała prawa ukryć tego, a cała jej rodzina ponosi wielką winę, że trzymali to w tajemnicy przed nim 5 lat 5 pięknych lat życia dziecka... najpiękniejsze przeżycia i wspomnienia, Nawet jeżeli nie byliby razem, Demir zasługiwał na to by móc patrzeć, jak mała rośnie, zaczyna mówić, chodzić, bawić się... to okropne co zrobili... Jak najbardziej! Duma, duma i jeszcze raz duma To było widoczne, że nie za bardzo czuła się winna podczas dramatycznych chwil po śmierci Melek. Wszyscy rozpaczali, owszem ona też była przygnębiona, ale łez nie było w jej oczach... I nawet w momencie , gdy Demir powiedział, aby oddała mu list Melek, odnosiłam wrażenie, że ona chce , aby Demir zainteresował się też i kopertą w, w której miała wynik badania. A już to, że ona nie"mogła żyć"z obciążonym sumieniem po przypadkowym postrzeleniu Alego, wkurzyło mnie , jak nie wiem. Poszła do prokuratora zdruzgotana, poszła do szpitala... po śmieci Melek tak bardzo sumienie jej nie dręczyło. Przynajmniej ja tak to odebrałam Chyba w tej chwili nie odpuścisz oglądania Ja znam wersję rosyjską, ale z tego co słyszałam, hiszpańska też jest.
|
|
|
Post by julia on Dec 17, 2020 9:26:15 GMT
Odcinek 60 i 61
Dzieje się w tych dwóch odcinkach, dzieje. Demir już wie, rodzina Asi musi przyjąć to do wiadomości i powoli zaczynają się schody. Wybaczcie, ale moim zdaniem, nie za sprawą Demira. On jest w rozterce tylko i wyłącznie dlatego, że nie wie jak uświadomić małej , że jest jej ojcem, nie narażając jej na szok. Czuje z Asye więź od początku, gdy jeszcze nie znał prawdy...takie pokrewieństwo dusz. To on stał się jej powiernikiem w rozterkach , związanych z tatą...czy wróci, czy listy do niego dojdą... A Asi od początku się jeży :"Benim kizim" i już Demir oponuje :"Nie Asi, ona jest naszą córką!
Można by powiedzieć - wziął się ten Demir ni stąd ni zowąd po pięciu latach i zaczyna siać niepokój, chce pełnych praw rodzicielskich, a przecież ją porzucił, nie zainteresował się tym, jak żyje,, co robi... To prawda rozstał się z Asi w tragicznych okolicznościach i sporo już tutaj mówiliśmy o tym , które z nich bardziej zawiniło. Ja stoję na stanowisku, że Asi powinna była odciąć się kategorycznie i raz na zawsze od Alego , nie wdawać się w żadne z nim mediacje i powiedzieć -mimo wszystko -Demirowi o tym , co wie. Dobra dusza chciała pomóc, a skończyło się to tragedią i Ali w krytycznym momencie wcale Asi nie bronił :"Asi wiedziała o wszystkim, mogła przeszkodzić" Potem spakowała się i odeszła, urażona i ze zranioną dumą. Demir nie potrafił pozbierać się w jednym momencie i przestawić , myśleć racjonalnie, na trzeźwo przeanalizować list pożegnalny Melek - zrozpaczony i zrezygnowany mówi ojcu :"Melek nie żyje, Asi odeszła, nic mnie tu nie trzyma" Rozumiem Asi,jako przyszła matkę, która chce, aby podzielano jej radość, ale na miłość boską, dopiero co tragicznie zeszła z tego świata szwagierka ....czy ona nie mogła na pierwszym miejscu postawić bólu Demira , a nie uczynić tragedię z tego, że on stwierdził, iż dobrze się stało, że nie mają dzieci?
Była do tego momentu bardzo dobrą mamą, kochającą, na swój sposób uspokajającą ciekawość Asye i pytania o ojca. Wymyśliła bajkę - na tym etapie było to wystarczające, ale na dłuższą metę , mała jest inteligentnym, wrażliwym dzieckiem i wkrótce nie dałaby się zwieść bajkom...
Nie twierdzę, że Demir jest bez winy, popełnił błędy, ale chce je naprawić. Jasne , że nie da się tego zrobić od razu, jak za dotknięciem czarodziejskiej wróżki! Teraz jest ciekaw wszystkiego, co jest związane z Asyą, jak przebiegała ciąża, jak się córka urodziła, co lubi....prosi grzecznie Asi o pozwolenie na spotkania o to czy może zaprosić ją do swojego domu. Nie żąda, bo wie, że nie ma do tego - na tym etapie - prawa. wykazuje się taktem i kulturą, chce się porozumieć.
Rozumiem, że Asi z równowagi wyprowadziły opowiadania Haydara o ptaku Melek, który nigdy nie wróci.
Haydar , to inna kwestia - nie lubię ojca Demira! Wybaczenie ze strony syna uznał za pełną rehabilitację i od razu zaczął pokazywać swoje znaczenie głowy rodziny. Jakim prawem zaproponował Melek i Alemu zamieszkanie w domu Asi (miała go od Cemala), tym bardziej , że na początku traktował ją obcesowo?! Według mnie jest nieokrzesany i prostacki.
Wracam do poprzedniego wątku - faktem jest, że Asya ze zdwojoną energią rysuje listy do taty i boi się , że ten nie wróci, ale czy to jest powód, aby zakazać wizyty u Demira? No i to, co zrobiła, zabierając Asye i przy pomocy Zafera , wywożąc ją do Syrii jest wredne i głupie Co ona chce osiągnąć?! Ile będzie siedzieć w tej Syrii??? Asye jest niepocieszona, chce wracać do domu...
Nawet Ihsan jest zły na córkę za tak nieprzemyślaną decyzję , jak i również za to, że na wybawiciela wybrała sobie Zafera Po raz pierwszy mówi otwarcie, że Asye powinna nosić nazwisko ojca.
A Zafer kuje żelazo póki gorące! Tu ochoczo pomaga Asi, tu ma przy okazji Defne , ,pod bokiem... ale dobrze, szczęście coraz bliżej, utarł nosa temu Stambulczykowi, którego nienawidzi Tyle, że..."stanie się uczciwym człowiekiem" odkłada na później - wyraźnie to mówi przyjacielowi z Syrii.
Dla Demira było tego za wiele....
|
|
|
Post by julia on Dec 17, 2020 9:27:29 GMT
W "Asi", jak i wielu innych serialach widzimy domy mafiosów, głów klanów. Są to fortece ("Sila","Karagul", "Hercai") albo odgrodzone wille na przedmieściach. Wokół uzbrojeni ochroniarze, gotowi do ostatniej kropli krwi bronić swoich chlebodawców. W "Asi", widzimy dom przyjaciela Zafera w Syrii, od razu widać, czym zajmuje się właściciel.Choć wydaje się być miłym człowiekiem, to nie pozostawia złudzeń, co do tego w jaki sposób zdobył majątek i wpływy.Ostrzega Zafera, żeby jak najprędzej skończył ze swoimi nieczystymi interesami, bo potem już nie da rady. I oto do takiego domu człowiek z wąsem przywiózł Asye z matką w obronie przed "tym człowiekiem bez sumienia", jak niektórzy piszą o Demirze Z moich wypowiedzi być może wynika, że ja u Demira widzę same pozytywy,ale tak nie jest. On też popełniał błędy. Na pewno, gdy przeżył żałobę i - jak mówił Kerimowi - nie było dnia, aby o Asi nie myślał,powinien był zachować się inaczej! Zdecydowanie! To bardzo duży błąd i za to ma u mnie krechę. Dlaczego nie próbował czegoś o niej się dowiedzieć? A on zamknął się w swojej skorupie, głuchy nawet na swoje wnętrze, które szeptało mu jedno słowo:"Asi" Nawet,gdy po wypadku Suheyli, usłyszał, że jadą do Antakyi, chciał uciekać...Dopiero zderzenie z tym , co zastał na miejscu go otrzeźwiło...zdecydowanie za późno. Chociaż wierzę w niego. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że w centrum wszystkich osobistych pretensji, zaszłości jest dziecko! No , ale Demir własnej córce nie chce niszczyć psychiki, jak uważa Asi. Ona zupełnie bez sensu wpadła w popłoch i popełniała błąd za błędem - zabraniała wizyty w domu Demira , jak stała tak pojechała do Syrii i jakoś to uspokajanie się i rozmyślanie nad sytuacją jej się nie udaje. Cały czas Asya chce wracać do domu... Wiemy też , że nie podoba się to Ihsanowi, a i Neriman załamuje ręce nad nieodpowiedzialnością córki! Pod rozwagę nie należy brać (moim zdaniem) - w żadnym wypadku - chęci odebrania przez Demira Asyi od matki. Choć to Turcja, to nigdy nie uwierzyłabym, że Demir może do czegoś takiego się posunąć. , gdyby chodziło o Haydara, to mogę przypuszczać, że byłby do tego zdolny Czy nie rozumiem motywów postępowania Asi? Częściowo tak. Pomijając wszystko to, co zdarzyło się przed pięcioma laty, ona była samotną matką i swoją całą miłość przelała na dziecko. Finansowych problemów nie miała, gdyż jej firma przynosiła dochody, ale dziecko w pewnym wieku pyta o drugiego rodzica i Asi na pewno bolało to, że ojca córce dać nie może. Owszem pojechała do Assosu, ale tylko z daleka popatrzyła na Demira, duma nie pozwoliła jej do niego podejść. Gdybanie, ktoś powie - może tak, może nie. Trzy lata rozłąki to jednak trochę czasu na przemyślenia i weryfikację. I to zarówno z jednej...jak i drugiej strony
|
|